Wpis z mikrobloga

@psycha
To rozrywa duszę. Dla mnie było jakimś wyznacznikiem metafizyki - usłyszałem gdzieś w telewizji, a potem długo szukałem, aż znalazłem. Akurat w czas, gdy rozstawałem się z pierwszą miłością. Luty jakieś kilkanaście lat temu. Skute lodem miasto i wpadniecie w tygodniowe branie różnych specyfików, może by zapomnieć.

A tu on. Na rowerze. Cały na czarno, wytłumaczył mi, co czuję.
  • Odpowiedz
@Lecerdian: Mnie ta piosenka kojarzy się dwojako. Raz z jakimiś niesprecyzowanymi momentami z życia typu stanie na przejeździe, kiedy jechałem dokądś z ojcem i to leciało zupełnie przypadkowo w radiu, a więc chwyta mnie za serce taką mglistą tęsknotą do czasów dziecięcych. No i drugi raz dopiero w poprzednim roku sprecyzowała się z konkretnymi wydarzeniami i tu już zupełnie łapie mnie za serce. Magiczna piosenka.

Wszystkiego dobrego w nowym roku! (
  • Odpowiedz
@psycha:
Właśnie sam ten główny motyw, barwa tego dźwięku, linia melodii, otwiera wielkie pole uczuciowe na tęsknotę, nostalgię, smutek. Oczywiście sam teledysk jeszcze dopełnia wrażenia, ale tak, magiczna, nakłaniająca myśli na uchwycenie czegoś efemerycznego.

W sumie aż mi się przypomniała twórczość Deine Lakaien.

I tobie również wszystkiego dobrego :) i widzę jakieś nasilenie obecności na wykopie, serio pochlałeś xD? tzn nie że to coś złego, czasem się przydaje. Mi się udało
  • Odpowiedz
@Lecerdian: Ano, rok temu też alkoholizowałem się do monitora z wykopem i postanowiłem podtrzymać tradycję. Jeszcze muszę później zrobić porządek z najgłupszymi alko-wpisami.

Jak fajerwerki? Ja akurat byłem pogrążony w jakiejś muzycznej nirwanie i nie wyszedłem ze swojej jaskini, żeby podziwiać.
  • Odpowiedz
@psycha:
E tam, właśnie fajną masz czasem aktywność przy wydarzeniach sportowych czy kulturowych, a alkohol dodaje animuszu heh.

Fajerwerki w sumie bez jakiegoś szału, chociaż sporo było. Mieliśmy dobre miejsce - to takie niewielkie wzgórze nieco za miastem, ale z niego widać dookoła różne wioski i sąsiednie miasto, a każde z tych miejsc czymś strzelało. No i dla młodego to było spore przeżycie, ponieważ pierwszy raz dotrwał do północy i miał
  • Odpowiedz
@Lecerdian: Eee, to tak na papierze smutno brzmi, że 0,5 i komputer, ale bez żalu lubię ten klimat, przaśność tych wszystkich Sylwestrów z Dwójką oglądanych jednym okiem i odświeżanie rozmaitej muzyki, jak np. ten świetny Schiller.

Właśnie taki klimat sobie wyobraziłem, jak napisałeś wyżej o wzgórzu. Że miejscówka za miastem i widok na różne odległe strony.

U mnie niewiele się ruszyło. W ogóle ostatnie miesiące to mam wrażenie, że mój mózg
  • Odpowiedz
@psycha:
To pewnie przez moje skojarzenia odnośnie samotnego picia przed komputerem/książką, które są właśnie smutne. Także spoko. Ja często piszę z nastawieniem na jasną część rzeczywistości, ale oczywiście ona ma też swoje cienie.

Akurat mieszkamy blisko rzeki, więc wystarczyło przez nią przejść. No tak, taki klimat. Nawet była młodzież, gdy przywitałem się na cześć, to usłyszałem dzień dobry xD

take your time
  • Odpowiedz