Wpis z mikrobloga

No to czas i na moje podsumowanie roku 2022.

Działo się dużo, niestety głównie negatywnych rzeczy. Myślę, że spokojnie mogę określić ten roku mianem najgorszego w swoim życiu. Już w pierwszych miesiącach odczuwałem straszny marazm, jakąś taką niemoc i brak sensu, ale całkiem dobiły mnie wydarzenia z lata tego roku, kiedy to przeżyłem krótką, ale intensywną znajomość z najlepszą w mojej ocenie dziewczyną, którą poznałem w swoim życiu. Znajomość niestety wymknęła mi się spod kontroli - przegrałem z własnymi emocjami, doprowadziłem do sporej dramy i w rezultacie nasza relacja jest już przeszłością.

Miałem już cięższe chwile w życiu, ale nie sądziłem, że znajomość, która nie dotrwała nawet do dwóch miesięcy może aż tak zrujnować człowieka psychicznie - skończyło się na upokorzeniu samego siebie, terapii i antydepresantach. Leki jeszcze biorę, a terapię olałem, bo stwierdziłem, że jest mi przez nią jeszcze gorzej. Doświadczyłem zupełnie nieznanych mi do tej pory doznań i emocji, ale jednak zbyt dużym kosztem.

Sprawa tej nieudanej relacji była główną osią tego, co działo się w moim życiu, ale były również inne negatywne wydarzenia - dwukrotnie straciłem pracę (najpierw mnie zwolnili, a druga firma zakończyła po prostu działalność). Trafiłem do trzeciego miejsca w tym roku - wygląda na to, że tam uda mi się zakorzenić na nieco dłużej. Finansowo jest totalnie przeciętnie - nie brakuje mi na życie, ale na jakiekolwiek poważne odkładanie pieniędzy nie mam perspektyw. Suma oszczędności na koncie nie przekracza kilkunastu tysięcy, więc jak na 28-latka jest po prostu słabo.

Sprawy związane z hobby czy samorozwojem - tutaj już w ogóle nie działo się nic godnego uwagi. Mój stan psychiczny nie pozwalał mi na zmuszenie się do czegokolwiek. Po prostu przebimbałem sobie ten rok, niczego nie osiągnąłem, niczego się nie nauczyłem, nie uprawiałem sportu poza spacerami, nie przeczytałem ani jednej książki, ani nigdzie nie wyjechałem. Kontynuując swoją pasję, udało mi się znów zagrać w pewnym teleturnieju, ale bez sukcesu. Relacje ze znajomymi wciąż raczej powierzchowne, obecnie nie mam chyba nikogo, kogo mógłbym nazwać swoim przyjacielem.

Drobne plusy tego roku:
+ wynająłem fajne mieszkanie za bardzo dobrą cenę
+ udało mi się zobaczyć na żywo jeden z moich ulubionych zespołów muzycznych, czyli The Sisters Of Mercy, co było moim marzeniem

Poza tym nic pozytywnego nie przychodzi mi do głowy.

Cele na przyszły rok - chciałbym dobrze poczuć się psychicznie i nie musieć już brać leków, nawiązać jakąś chociaż trochę trwalszą relację z dziewczyną, nie marnować aż tyle czasu - nawet jak jest ciężko to zmuszać się do jakichś aktywności czy to fizycznych czy to umysłowych, bo już chyba dotarło do mnie, że nic nierobienie nie pomaga w niczym oraz znaleźć coś, co będzie mi dawać jakąś radość i wyrwie mnie z tej szarzyzny i rozmyślania o swoich błędach. Jeśli nie będzie mi to wychodzić, to rozważę zmianę miejsca zamieszkania i wyniesienie się ze stolicy.

Życzę Wam wszystkim dobrego, pozytywnego 2023 roku - żebyście spełniali swoje plany i marzenia.

#2022 #sylwester #zalesie #feels #gownowpis
  • 1