Wpis z mikrobloga

@crest o ile #!$%@? 2 dni przed i dwa dni po nie popieram o tyle odpalenie fajerwerek od tej 24 do 3 powiedzmy jak najbardziej. Sam od chyba 20 lat czekam tylko żeby to odpalić i będę zawsze. Jak zakaża to nadal będę. Jak zakaża w Europie to będę ściągał z Ukrainy. Nie ma żadnych sensownych argumentów żeby tego nie robić. Argument bo zwierzęta się boją. No i co z tego że
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@crest: a co do bojących się piesełów to mogę powiedzieć jak to było kiedyś z moim zanim odszedł.
W małym mieście puszczanie fajerwerków zaczyna się już tydzień przed i kończy ze dwa dni po. Burkowi nie wytłumaczysz by nie schodził na zawał. W sylwestra możesz go otumanić lekami na uspokojenie ale pozostaje jeszcze problem z wyprowadzeniem go na dwór. Bo on nie rozumie, że jeden dzień w roku może się odlać
@crest: Brakuje 3 opcji. Nie są pomysłem ani dobrym ani złym. Dla mnie najlepszym pomysłem są te wszystkie świąteczne lampki, które kiedy dni są krótkie, a wszystko wokół takie do niczego robią super robotę. Teoretycznie fajerwerki też mogą taką rolę pełnić, ale trwa to za krótko i jest relatywnie drogie. Są - to popatrzę, nie ma - to nie płaczę za nimi.