Wpis z mikrobloga

@SmakoszKotow: Ciągle powtarzane do przerzygu motywy/zachowania i karykatury postaci. Po obejrzeniu dobrych anime, nawet tych komediowych, nie potrafię już oglądać gówna. Podobnie jest z nieaserywnym, nudnym, średnim głównym bohaterem który zmienia się diametralnie bo dostaje jakieś super moce, bez odpowiedniego rozwoju. To samo z haremami z dupy czyli laski się na niego rzucają bo jest głównym bohaterem, a charyzmy w nim tyle co w kiju od szczotki.
@SmakoszKotow: Zazwyczaj jak anime się w szkole dzieje część czasu, to z automatu się odechciewa, zbyt oklepane takie. Czasami mi ciężko przełknąć do bólu przesadzone emocje postaci, pompatyczne aż nad to i karykaturalne zresztą też. Tutaj akurat u mnie jest cieniutka granica kiedy jest ok a kiedy nie, wybrzydzam często ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@SmakoszKotow: Hoo Boy( ͡° ͜ʖ ͡°) Trochę tego jest

1. Beach episode...do tego obowiązkowy pisk panienek na widok plaży. Oczywiście obowiązkowo komentarz MC że strój kąpielowy jakiejś protagonistki jest ładny. Fajerwerki i te sprawy.
2. Too op mc..coś a'la slime...No ja rozumiem op main character w anime ale gdzieś musi być granica
3. Haremowy Mc- taki średniak ale panny lecą na niego. Wyjątkiem jest Ikki Kurogane z
@SmakoszKotow:
1. Wrzucanie nastoletnich dziewczyn (albo postaci wyglądające jak nastoletnie) w każde możliwe settingi. Obowiązkowo w strojach a'la mundurki szkolne. Albo jak to nazywam - waifu generator/trzepanie hajsu na uberweebach.
Ostatnio Lycoris Recoil
2. MC płaczący 24/7. Re:Zero
3. Nic nie wnoszące, powtarzające się sceny i kwestie. Your Lie In April mogłoby mieć 1/2 odcinków i byłoby lepsze. Tu też Re:Zero
4. Isekaie. Jakiekolwiek. Znowu Re:Zero - pierwszy i jedyny isekai.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@SmakoszKotow: Deus ex machina, bohater dostaje w dupe, ale nagle pojawia się coś niespodziewanego totalnie z dupy i bohater wygrywa.

To samo w drugą stronę jak bohater wygrywa, jest coś z dupy i przegrywa.

To kurde mi tak smak odbiera, ostatnio mi się tak fajnie klimetycznie oglądało Utawarerumono, ale musieli #!$%@?ć endingiem gdzie jw się przeplatało nawzajem po kilka razy ;d
@SmakoszKotow: Podróże w czasie. Nienawidzę tej tematyki. Ale nie można uznać tego za motyw, a za gatunek.
No i nienawidzę motywu utraty pamięci, albo hipnozy. Jak to pojawiło się, w którymś chapterze Grand Blue, to zastanawiałem się, czy nie rzucić mangi, ale jakimś cudem autorom udało się naprawić historię, zejść z tego kursu.
@SmakoszKotow:
1.Przerysowany motyw nieporozumienia z drugą osobą (najczęściej między postaciami, które zostaną parą). Najczęściej zajmuje więcej niż jeden rozdział i ktoś musi wtłuc rozwiązanie/rade jednej z postaci do głowy.
2.Chuunibyou - niezależnie od tego czy oglądam anime lub czytam książke/mange tego typu zachowanie powoduje we mnie uczucie żenady, w takiej sytuacji robie przerwę, więc czas spędzony nad rozdziałem/odcinkiem wydłuża się niepotrzebnie.
@Archaniol_Gabriel: Postać wierząca, że posiada jakąś tajemną wiedze lub supermoce, gdzie w rzeczywistości tak nie jest patrz np. Chuunibyou demo koi ga shitai, który jest zwykłym slice of life. Dodatkowo objawia się to też mocnym wręcz przerysowanym edgy zachowaniem.