Wpis z mikrobloga

Mirki, trzymajcie za mnie kciuki.

Jestem obecnie na chirurgii. Jak wcześniej pisałem, miałem stan zapalny węzłów chłonnych. W pierwszy dzień świąt zaczęła mnie trochę boleć pachwina. Wziąłem ibuprofen i przestało. W drugi dzień świąt pojawiła się mega opuchlizna aż ciężko chodzić a jedna noga od drugiej była szersza o 4 cm.

W środę do POZ, dostałem skierowanie na pilne na chirurgie.
Na SOR lekarze przepisali tomografię. Tomograf pokazał ropień 5x5cm w pachwinie. Więc przyjęli mnie na oddział.
Na SOR czekałem 10 godzin na przyjęcie.
Na oddziale od razu przyszedł chirurg. Powiedział że za 30 minut pod nóż.
Byłem świadomy podczas zabiegu. Chirurg powiedział że nie tego się spodziewał w pachwinie. Tyle pamiętam bo byłem mocno otumaniony podczas operacji. Dodatków pobrał węzły chłonne do badania histopatologicznego.
Dzisiaj przyszli lekarze z USG. Robią to USG i mówią że nic nie widzą. Pytam się o co chodzi.
Nie potrafili mi tego wytłumaczyć ale dla nich jest to dziwne i ciekawe że w tym nacięciu nie było ropnia (ropy było bardzo mało, reszta to był płyn tkankowy). Dziwne bo tomograf pokazywał coś takiego i nie wiedzą co się dzieje.
Zapytałem co to oznacza. Powiedzieli że być może od stanu zapalnego jeden węzeł chłonny wybuchł lub przerwał ciągłość i po prostu lał po organizmie płyny. Ale oni w obrazowaniu nic nie widzą, nie wiedzą co i jak... W końcu jeden powiedział że to może być nawet nowotwór ale nie sądzą żeby w 2 tygodnie on aż tak się rozrósł. Znów mnie podłamali takim gadaniem.

Teraz trzeba czekać na wynik badania histopatologicznego. Niestety będzie za 2-3 tygodnie
...
Tyle czekać na wyrok...

#choroby #nowotwory #onkologia #chorujzwykopem #zalesie
  • 3