Wpis z mikrobloga

@gadus: Muszę przyznać, że generał Szymczyk swoim zachowaniem mnie rozwalił i nie dlatego, że wystrzelił z granatnika ale, że go wniósł bez jakiejkolwiek kontroli antyterrorystycznej. I nie ważne, że to coś wygląda jak broń. Załóżmy, że wywiad rosyjski zna słabości generała do pewnego rodzaju prezentów np. lubi duże zegary stojące. To pożyteczny chłopina wniósłby na teren komendy zegar wypchany kilkoma kilogramami np. trotylu. I co wtedy? Miałby status poszkodowanego? W pisie może i tak, ale tak na logikę musiałby przynajmniej wyciągnąć tzw. żółte papiery. Ale to tylko tak na logikę.