Wpis z mikrobloga

Kiedyś na jesieni pisałem tu że ta pora roku często mimo totalnej depresji mnie uspokaja i koi swoim klimatem. Ale swoim klimatem koi też taka zima z kilkudziesięcioma centymetrami śniegu. Krótkim dniem, mrozem, zimnem i ciemnością. Oddalając się od centrum miasta - gdzie jednak spacerują jakieś pary, bądź rodziny z dziećmi na sankach - nie spotkamy prawie nikogo. Skrzypiący pod nogami śnieg, ostry zapach powietrza, pustka, surowość, ciemność, ale taka inna niż w każdej innej porze - taka jasna ciemność. To powoduje u mnie jakiś dziwny nienaturalny spokój. Coś chyba ze mną jest nie tak bo właśnie wtedy czuję niepohamowaną siłę do ubrania się, wyjścia z domu i przemierzania często w śniegu po kolana różnych ścieżek i szlaków. Napawania się białym puchem, w nocy. W ciepłych miesiącach, przy ładnej pogodzie nigdy nie mam takiego cichego głosu w głowie że muszę wyjść na spacer.

#przegryw #spierdotrip #przegrywpo30tce
Pobierz
źródło: comment_1671321658kEth3xXcP6h8MzyANj6uqZ.jpg
  • 5