Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
hej. na wstępie chciałem zaznaczyć że jest to wpis #tezowepaski #geje #homoseksualizm, więc osoby zbulwersowane proszę opuścić czas, reszta która nie ma nic przeciwko proszę o poważne potraktowanie problemu, bo to nie bait i powiem szczerze mam kryzys :(

będę wdzięczny jeśli ktoś przebrnie przez to bagno dalsze i się wypowie, co myśli i jak to widzi jako osoba postronna. z góry przepraszam za chaos tego wpisu (to emocje).

otóż jesteśmy razem z moim lubym prawie 4 lata, generalnie poznaliśmy się na studiach, mieszkaliśmy razem a akademiku i tak się wszystko zaczęło, ale do rzeczy: skończyliśmy studia i zamieszkaliśmy razem, ostatnio stwierdziliśmy że pora powiedzieć o nas rodzicom. ani ja ani fajny facet nie robiliśmy wcześniej coming outu przed bliskimi, u mnie wiedzieli tylko najbliżsi przyjaciele. tak w wielkim skrócie, moi rodzice zaakceptowali to mogę śmiało powiedzieć że nic się nie zmieniło, siostra i mama się domyślały, tata nie przyznał, ale też to łyknął jakoś. u mojego partnera sytuacja wyglądała niestety dużo gorzej....rodzice niby to słyszeli, ale jakby nie chcieli, niby wiedzą, ale wydaje im się że to chwilowa fascynacja i głupota młodości (dosłownie tak to nazwali, kiedy ja stałem obok - jestem tą głupotą chyba). po tej całej akcji mój powiedział, że nie będzie z nimi utrzymywać kontaktu jeśli nie zmienią swojej postawy, mnie powiedział że jeśli zechcę to nawet nie będzie ich odwiedzać, bo jest mu wstyd za nich...ale ja nie chcę żeby zerwał kontakt rodziną przeze mnie. zmierzam do tego że jego rodzice usłyszeli, że ich syn jest gejem, ale twierdzą że to chwilowe, i czekają aż mu to minie, a ja jestem właśnie tą chwilą, która według nich powinna zniknąć jak najprędzej. strasznie mi jest z tego powodu przykro, staram się tego nie pokazywać, ale ciężko mi. a jak wspomniałem nie chcę aby mój facet zaprzestał całkiem kontaktu rodzicami przeze mnie, bo on sam ma z nimi spoko kontakt. z kolei moi rodzice traktują jego jak drugiego syna.
sytuacja jak z kiepskiej komedii romantycznej. ilekroć jesteśmy w gościach u jego rodziców lub oni są u nas, to czuję się jak piąte koło u wozu, pomimo że moje love stara się na każdym kroku podkreślać jak ważny dla niego jestem. przykładowa sytuacja: przyjechaliśmy do jego rodziców na halloween, upiekłem ciasto, specjalnie dla jego mamy. kiedy wręczałem jej ciasto to nawet na mnie nie spojrzała, postawiła na stole bez słowa, mój powiedział jej że może trzeba pokroić ciasto, na co ona skwitowała tylko że już jadła ciasto, a dynia jest be smaku (to był placek dyniowy). ehh...ciężko mi z tym strasznie. i teraz zmierzając do końca: w tym roku jego rodzice zaprosili, nazwijmy to "nas", do siebie, przy czym mój chłop zaznaczył im że będziemy razem i że jak nie będą się zachowywać to wychodzimy, przypominając im że to są święta i jest to czas zrozumienia i pojednania, co moja "teściowa" skwitowała że "zawsze jest miejsce dla obcego przy wigilijnym stole" ..........

poryczałem się, mój chłop o tym nie wie, udaję że jest fajnie, chcę żeby spędził święta z rodzicami, wiem że chce je spędzić też ze mną, ale wiem że ja nie chcę tam iść i wiem że mnie tam też nie chcę. nie wiem co robić. jakieś rady...?

Ps. kitku niepowiązane, dla atencji.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #639ba5768161f849f0377b86
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 14
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: imo za wcześnie na święta z rodziną. Nieoswojeni, nastawieni wrogo, praktycznie każdy uczestnik będzie się czuł niezręczny/winny/nie na miejscu.

Poszukałabym innego rozwiązania, Wigilia ze swoją rodziną, Święta z partnerem? W każdym razie, święta to nie czas na udowadnianie komukolwiek czegokolwiek, wyjaśnij to partnerowi, bo coś mi pachnie, że postawił rodzinę przed wyborem: albo zapraszają obu, albo żadnego nie będzie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: według mnie Twój partner bardzo dobrze robi - jest asertywny, zaznacza swoje granice w kontaktach z rodzicami. po ich stronie jest jak się z tym zachowaja. To jest normalne że w takiej sytuacji Ty czujesz się nieswojo, źle przy jego rodzicach, ale te ich zachowania imo nie są przeciwko Tobie jako osobie, tylko rodzice są w trakcie oswajania się z faktem że ich syn jest gejem. Myślę że skalnialabym się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: no teściową masz #!$%@?ą na moje oko. Nie jestem wielkim fanem porad internetowych, ale ja bym jej po prostu powiedział jak odbieram to zachowanie i jak się przez to czuję. Jeżeli to nie wzbudziłoby refleksji, to może po prostu dajcie jej gnić we własnym, wąskim świecie i nie spędzajcie z nią czasu, który możecie spędzić lepiej.
  • Odpowiedz
poryczałem się, mój chłop o tym nie wie, udaję że jest fajnie


@AnonimoweMirkoWyznania: ale czego ty od nas oczekujesz, skoro Twój chłop o tym nie wie? Co mamy poradzić jak chowasz sie ze swoimi uczuciami przed nim?

Albo podejmujesz decyzje, że milczysz i cierpisz bo "on ma fajna relację z rodzicami" (nie wiem po #!$%@? takie coś robić), albo podejmujesz decyzje, że się nie godzisz na takie traktowanie i partnerowi mówisz.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Dawno ten jego coming-out był? Może jego rodzice potrzebują czasu, by to przetrawić? Kiedy zobaczą, że nie zniszczą waszego związku pasywną agresją, może jest szansa, że dadzą sobie spokój? Czy to są jacyś niereformowalni pisowcy, że można być pewnym, że ich podejście się nie zmieni?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Głupich rodziców można wychować tylko zrywając kontakt. Jeśli twój facet musi się z nimi widywać to niech tam jeździ sam, nie zapraszajcie ich do waszego domu. Rodziców nie wybierasz, ale możesz wybrać osoby z jakimi masz przyjemność się spotykać, jeśli rodzice przyjaciela do nich nie należą to się z nimi nie widuj.
  • Odpowiedz
OP: @krystal_Tri_tapik dokładnie tak było, w sensie powiedział rodzicom że beze mnie nie przyjdzie. a z drugiej strony to ONI zaprosili, ja bym się nie pakował w gniazdo os przecież sam. co mam zrobić zatem według ciebie? spędzimy święta razem, ale czuję że mój by chciał spędzić je też z rodzicami, chociaż wszyscy wiedzą że to będzie walka na spojrzenia, myśli i słowa. u moich moglibyśmy spędzić na spokojnie, ale nie
  • Odpowiedz
SamotnyOgrodnik: Może to widzenie świata przez różowe okulary, ale wydaje mi się, że rodzice Twojego partnera nie potrafią się przełamać, ale mimo wszystko próbują.
Spróbuj dać im szansę. Zachowuj się asertywnie, ale postaraj się nie brać za bardzo do siebie nietaktownego zachowania. Znaczy, jeśli ktoś wprost obraża Ciebie lub partnera, to nie ma sensu udawać, że pada deszcz, ale kiedy ktoś zwyczajnie z głupoty nie ogarnie, to można spróbować przemilczeć.
Bądź
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przede wszystkim, skupiłabym się nie na sobie a na partnerze, bo to on ma pod górkę rozdarty pomiędzy nimi a tobą. Jesteś w tej komfortowej sytuacji, że rodzice akceptują a z jego rodzicami z kolei nie musisz się kontaktować w ogóle, jeśli nie chcesz. Jemu natomiast potrzebne jest wsparcie przynajmniej z jednej strony i to powinna być twoja rola.

Przekonałabym go, żeby poszedł na wigilię sam. I żeby otwarcie powiedział,
  • Odpowiedz