Wpis z mikrobloga

Od zawsze byłem zwolennikiem używania dwóch zestawów opon/kół (i w sumie w mocniej eksploatowanych autach nadal tak robię), ale muszę przyznać, że nowoczesne wielosezonówki też gładko dają sobie radę. Pośmigałem autem różowej z Michelin Crossclimate+, i w obecnych warunkach - na oblodzeniach, na świeżym i ubitym śniegu szło bez najmniejszych problemów, tak jakbym tego oczekiwał od normalnej zimówki.

#gownowpis #motoryzacja #opony
  • 9
  • Odpowiedz
@OrzechowyDzem: Sam tak zawsze myślałem i przyznam, że byłem zaskoczony tym jak dobrze szło. W sumie dlatego wrzuciłem posta.

Nie świrowałem, ale po paru minutach na wyczucie tematu jechałem tak jakbym jechał w normalnych zimówkach, i było w 100% pewnie. Hamowanie, przyspieszanie i trzymanie w zakrętach było ok - panowie Francuzi widać się przyłożyli do tej gumy.
  • Odpowiedz
byłem zaskoczony tym jak dobrze szło


@GaiusBaltar: pomyśl, że na dodatek CC+ jest wielosezonówką nastawioną bardziej na lato. Jest sporo wielosezonówek które w śniegu sobie od niej radzą lepiej. Chociazby jej następca - CC2.
  • Odpowiedz
@OrzechowyDzem: Właśnie było ok. Nie próbowałem popychać tej gumy do granic możliwości w lecie, ale aquaplaningu nie zaobserwowałem. W zakrętach subiektywnie ok, hamowanie też ok.

pomyśl, że na dodatek CC+ jest wielosezonówką nastawioną bardziej na lato. Jest sporo wielosezonówek które w śniegu sobie od niej radzą lepiej. Chociazby jej następca - CC2.


@sadhas: No wiem. Kupując ją właśnie zakładałem, że śnieg w naszych regionach jest przez 5 dni w roku,
  • Odpowiedz