Wpis z mikrobloga

@pslx: O sam szyld Pantery nikt się za bardzo nie czepia, może jakieś pojedyncze głosy. Od samego początku jest podkreślane, że to jest tribute, a nie żaden reunion (media lubią te drugie słowo, dlatego eksponują tak chętnie w ich kontekście). Nowych płyt się nie spodziewaj - to tylko hołd w kierunki braci i muzyki.

@YouCanCallMeSusanIfItMakesYouHappy: Myślę, że takie podejście do sprawy umniejsza Anselmo. W czym niby ustępuje "głównym udziałowcom", skoro
  • Odpowiedz
@GoddamnElectric: Death to All to był tribute band gdzie choć w teorii część dochodu szła na fundacje pomagającą muzykom z nowotworami.

To to jest zwykły skok na kase. Ile tantiemów z tego dostanie rodzina Vinniego i Dime'a?

Vinnie jasno się wyraził na temat reunionów. Nie umniejszam wkładu muzycznego ćpuna, twierdze tylko że jest zaćpaną pazerną mendą. Down się tak dobrze nie sprzedaje i widać trasa po Europie była fiaskiem to i
  • Odpowiedz
@GoddamnElectric: No i właśnie w tym imho problem, że to tribute z połową oryginalnego składu, a nie Pantera. Absolutnie nie umniejszam roli Anselmo/Browna, dla mnie są tak samo istotną częścią Pantery jak bracia Abbott. Użycie oryginalnej nazwy do promowania tego wydarzenia jest po prostu mylące i prowadzi do takich kuriozalnych sytuacji jak ta powyżej - na scenie zostaje oryginalny wokalista z trzema wynajętymi muzykami. Czy to Pantera? Nie.
  • Odpowiedz