Wpis z mikrobloga

Podjęcie decyzji o obowiązkowych szkoleniach dla "wszystkich", a potem wycofywanie się z nich rakiem to chleb powszedni dla każdego kto pracował i pracuje w korpo, gdzie "brak planowania to specyfika firmy".

Ktoś wymyślił, że trzeba się wykazać i zrobić "coś", aby ładnie wyglądała prezentacja z zielonymi strzałkami na koniec roku (tutaj w roku wyborczym) to wdrożyli pomysł bez analizy, a potem przy pierwszym sprzeciwie wycofali część planu. Powinni być konsekwentni w realizacji tak ważnego zadania, no chyba że było to zrobione celowo, aby pokazać górze, że się nie da, a nikt nie chciał ryzykować personalnego starcia ze "wszystkimi świętymi".

Skoro zdecydowano się o powszechności szkolenia to za podjętą decyzją powinna stać dobra argumentacja i dopracowany plan. Wszelkie pomruki niezadowolenia były oczywiste dla każdego, kto pomyślał nad tym przez 3 minuty, a dodatkowe 2 minuty namysłu dałyby zauważyć, że jest to dobry podkład na aktywizacje prorosyjskich trolli, a krzyczenie o "dobrze wspólnym" i wytykanie innych opinii jako "zdradzieckich" nie jest chyba przekonywujące - niczym hasełka w korpo o "drugiej rodzinie" i lojalności względem januszexu.

Prawdopodobnie nikt nie podjął się analizy kosztów społecznych i ekonomicznych takiego manewru, bo przecież trzeba liczyć nie tylko pieniądze wydane bezpośrednio na szkolenia, ale też hajs którego państwo nie zobaczy z podatków z pensji jaka przepadnie z danego miesiąca szkolenia. Kolejna kwestia to termin ważności wiedzy nabytej podczas szkolenia, bo okaże się że za kilka lat wszelkie podstawy będzie trzeba wrzucić do kosza, a nawyki ze starych szkoleń będą tylko kłopotem niż czymś pomocnym. Brak spójnej komunikacji i wprowadzanie tego w takim stylu niewątpliwie nie pomaga w przekonaniu przymusowo zainteresowanych.

Jeżeli w wojsku pracują stratedzy, którzy nie są w stanie przewidzieć bezpośredniej reakcji (nawet nie dwóch ruchów do przodu) "przeciwnika" to szkolenie przydałoby się najpierw im, a dopiero później powinni się zabrać za resztę.

#korposwiat #obowiazkowecwiczeniawojskowe
  • 9
@gorzki99: Mogłem dać w cudzysłów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Filipterka25: W czasach profilów zaufanych, e-skierowań oraz innych metod cyfryzacji kontaktu z urzędami można taki proces przeprowadzić o wiele bardziej bezboleśnie i skutecznie. Pewnie dałoby się to nawet "analogowo" lepiej zrobić, ale ktoś musiałby popracować nad tworzeniem spójnych komunikatów skierowanych do ludzi.
Pewnie dałoby się to nawet "analogowo" lepiej zrobić, ale ktoś musiałby popracować nad tworzeniem spójnych komunikatów skierowanych do ludzi.


@apaczessi: Anon, ale każdy kto ma książeczkę wojskową miał już taki komunikat nadany w sekcji "wskazówki dla posiadacza książeczki". Nie przeczytał.

Ja się jak najbardziej zgadzam, że trzeba popracować nad tym, że nasze społeczeństwo generalnie nie czyta, nie rozumie i nie stosuje się do przepisów i pouczeń o ich treści, ale ile
Ludzie będą dbać o to jaka maja kategorie zdrowia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@qesq: Szczerze? Poczytaj co się odwala na tagu. Nasi przedsiębiorcy z poukładanym życiem, co im JDG zmiecie z planszy 2/145/30 dni ćwiczeń zamiast ogarnąć albo ponowną kwalifikację i wbicie D lub E w książeczkę, albo służbę w WOT gdzie da się tak ustawić by nie kolidowało to z niczym odwalali jakieś dzikie plany emigracji
Podjęcie decyzji o obowiązkowych szkoleniach dla "wszystkich", a potem wycofywanie się z nich rakiem to chleb powszedni dla każdego kto pracował i pracuje w korpo, gdzie "brak planowania to specyfika firmy".


@apaczessi: Nikt się z niczego nie wycofuje, to że jakiś gość wyszedł i cośtam powiedział niemającego żadnego pokrycia w przepisach nie ma żadnego znaczenia. Swoimi słowami w żaden sposób nie zmienił on ustawy, i w żaden sposób nie zostanie on
@Filipterka25: wiadomo ze to co się dzieje na tagu to wręcz krzyki ale z 2 strony zaskoczeniem by było jakby zrobiono to wszystko z głowa , przecież nie pierwszy raz jakaś instytucja państwowa robi coś od tylka strony w PL…