Wpis z mikrobloga

Według wykopków kobieta nie ma prawa mieć potrzeb, gustu, oczekiwań.

Jeśli czegoś chce i mówi o tym, to jest p0lką (a gdy nie mówi, to też, bo wtedy "każe się domyślać").

Już tym bardziej, gdy niebieski zarabia więcej od niej, to nie ważne, że pracują tyle samo godzin, a ona dodatkowo robi więcej w domu (tłumaczą to tym, że facet też przecież robi w domu, nie zauważając, że ona robi codziennie po kilka czynności a on jedną czy dwie raz na rok).

Według nich mniejsze zarobki = nagły brak potrzeb, brak zmęczenia, brak frustracji, a w szczególności mniejsze prawo do nich. A to wcale tak nie działa, że jak kobieta zarabia mniej niż facet to nie jest zmęczona po całym dniu, ma siłę i ochotę jeszcze gotować, prać czy sprzątać i jeszcze ładnie wyglądać czy zajmować się dziećmi xd ona też jest człowiekiem, ma jakieś zainteresowania, którym chce się poświęcić od czasu do czasu. No ale mniejsze zarobki odczłowieczają kobiety w ich umyśle.

Dlatego dla nich sexrobot czy diva to idealna kobieta, bo robi to co oni chcą a sama nic nie chce, żeby taki wykopek nie był zmuszony do jakiejś czynności skupiającej się na kimś innym, niż on sam.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #przemyslenia #p0lka
  • 18
  • Odpowiedz
@AlienFromWenus: Im więcej kobieta zarabia tym mniej jest kobietą i tym mniej jest atrakcyjna i tym mniej jej potrzeby będą obchodzić mężczyzn. No bo skoro zarabia, to sama może sobie spełnić swoje potrzeby tak? Idealna kobieta nie zarabia, tylko jest utrzymywana przez męża. Więc ten wpis nie ma żadnego sensu.

-1
  • Odpowiedz
@AlienFromWenus: To nie jest definicja p0lki. P0lkę definiuje np. rozczeniowość, albo brak wierności, nie ważne ile zarabia. I nie nazywaj wykorzystywaniem obopólnej korzyści na jakiej opierają się związki, bo nikt tu nikogo do niczego nie zmusza.
  • Odpowiedz
@Jah00:

Trochę jednak definiuje. Bo właśnie posiadanie potrzeb często jest określane mianem roszczeniowości, a im mniej kobieta zarabia, tym większa "roszczeniowość" , bo przecież zarabia mało, facet dużo, jak ona śmie śmieć chcieć coś jeszcze od życia, jak to facet ma większe do tego prawo w związku, w końcu on dokłada więcej PKB do budżetu domowego i mu się bardziej należy prawo do zaspokajania swoich potrzeb niż jej ( ͡°
  • Odpowiedz
@AlienFromWenus: Jeżeli kobieta coś oferuje i coś sobą reprezenuje to może swoje potrzeby spełnić. Problem polega na tym, że duża część kobiet niczego nie oferuje i nie chce lub nie potrafi dać niczego w zamian, a tak to niestety nie działa. I potem są płacze na wykopie, że źli mężczyźni, nienawidzą kobiet i bagatelizują ich potrzeby.
  • Odpowiedz
@Jah00:

Ty piszesz że duża część kobiet niczego nie oferuje.
Dobrze, że nie piszesz, że wszystkie, plus dla ciebie.

Nie wiem, ile takich kobiet jest, nie randkuję z nimi, nie mam skali porównawczej natomiast znam wiele kobiet które coś oferują ale to są dziewczyny znajomych, członków rodziny i takie tam.

Podstawowe pytanie brzmi - skąd wiadomo, że niczego nie oferują? To subiektywne stwierdzenie niebieskich. Każdy może chcieć czegoś innego i różowa
  • Odpowiedz
m więcej kobieta zarabia tym mniej jest kobietą i tym mniej jest atrakcyjna i tym mniej jej potrzeby będą obchodzić mężczyzn. No bo skoro zarabia, to sama może sobie spełnić swoje potrzeby tak? Idealna kobieta nie zarabia, tylko jest utrzymywana przez męża. Więc ten wpis nie ma żadnego sensu.


@Jah00: hmm, idealny kandydat dla samotnej matki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dodatkowe punkty w "atrakcyjności" są przyznawane pewnie
  • Odpowiedz
znam wiele kobiet które coś oferują ale to są dziewczyny znajomych, członków rodziny i takie tam.


@AlienFromWenus: Zdaje ci się, bo pewnie nie wiesz co cenią mężczyźni. Kobiety nie wiedzą. Są ignorantkami. I to jest kolejny ich minus.

Podstawowe pytanie brzmi - skąd wiadomo, że niczego nie oferują? To subiektywne stwierdzenie niebieskich. Każdy może chcieć czegoś innego i różowa dla jednego będzie oferować dużo a dla innego mało.


@AlienFromWenus: Powyższe
  • Odpowiedz
Szczerze to wolałbym umrzeć w samotności i bezdzietnie niż być z samotną matką.

Tak. Narzekamy na kobiety. Ale co innego można robić, skoro faceci się starają i wychodzą z siebie, ale odbijają się od ściany bo druga strona ma #!$%@? i w ogóle tego nie docenia? Kobiety niszczą siebie same i tak samo niszczą facetów, w efekcie niszczą naród. Niestety nikt im nie może pomóc oprócz ich samych. Wszystko w temacie.


@
  • Odpowiedz
Ale ja swojego myślenia nie zdradzam w relacjach. Każdej daje szansę, jednak na niewiele to się zdaje.


@Jah00: ok, nie wiem jak twoje randki wyglądają, ale z doświadczenia - trafiłam na randkach na mężczyzn z podobnym myśleniem - to raczej jest widoczne i to dość szybko. Nawet nie trzeba o tym wprost mówić.
  • Odpowiedz
trafiłam na randkach na mężczyzn z podobnym myśleniem - to raczej jest widoczne i to dość szybko


@Nowelizacja: Wiem. Czasem ja też nie wytrzymuję i mówię co myślę, ale godzę się z tym, że sprawa jest przegrana. Wszystko działa w dwie strony. Jak ja mam dobre podejście i dziewczyna też, to choćbyśmy się w niczym nie zgadzali to jest szacunek i miła rozmowa.
  • Odpowiedz