Wpis z mikrobloga

Wiem, że i tak nie rozwiąże to moich problemów, ale potrzebuję się wygadać. Od kilku dni pogorszyło się. Tęsknota za najbliższą mi osobą, która zmarła staje się coraz większa. Do tego nie widzę większego sensu, boję się, że do końca życia nikogo sobie nie znajdę, a z drugiej strony mam poczucie, że nawet jeśli ktoś by się znalazł to czuję się tak bardzo zmęczona życiem, że chyba nawet nie potrafiłabym stworzyć dobrego związku. Do tego coraz bardziej się alienuję w pracy i totalnie nie wiem jak nawiązać kontakt, jak podtrzymywać rozmowę. A na dodatek mam poczucie, że nawet tu nie mam prawa narzekać, bo przecież jestem różowy pasek więc teoretycznie wygrałam życie.

#samotnosc
#depresja
#zalesie
  • 4
@Konserwa_Nieturystyczna1: wiem, ze to brzmi głupio ale zacznij codziennie chodzić na spacery. To robi serio dobrze na głowę i na ciało. Oderwiesz się od myśli, przewietrzysz głowę. Nawet kwadransik "dookoła komina" a z czasem może dłużej. Z wielu stron słyszałem o dobrym działaniu dynamicznych spacerów i sam sobie tak łażę już kilka lat. Nawet jak nie pomoże to raczej nie zaszkodzi. ;)
@Konserwa_Nieturystyczna1: To przez co przechodzisz po stracie bliskiej osoby jest całkowicie normalne więc nie zadręczaj się myślami, że coś z Tobą jest nie tak ale też nie szukaj sobie usprawiedliwienia do popadania w dalszy marazm. Postaraj się znaleźć sobie jakieś zajęcie, które zajmie Ci głowę i pozwoli złapać trochę oddechu w tym trudnym czasie.