Wpis z mikrobloga

@Szary_Anon: zależy, co przez to rozumieć.

Za moich czasów (trafiłem do gimnazjum we wrześniu 2004) był zwyczaj kocenia przegrywów. Odbywało się to w ten sposób, że nachodziła Cię jakaś grupka (w moim przypadku byli to znający mnie normiki-gnębiciele z podstawówki) i kazali Ci zmierzyć jakiś fragment zapałką.

Tworzyło się wokół Ciebie kółeczko gapiów i w ten sposób byłeś przez nich upokarzany, bo oczywiście na postawienie się zazwyczaj nie starczało odwagi.

Mnie