Wpis z mikrobloga

Hej,
zakupiłem w tym tygodniu przy okazji jarmarku miód na jednym ze stoisk, akurat potrzebowałem do obiadu a się okazało że domowe zapasy uległy wyczerpaniu.

To miód lipowy z pasieki Dziki Miód (https://www.dzikimiod.pl/miod-lipowy-1000-g-zbior-2021-r), po otwarciu mam wrażenie, że coś z nim nie tak. Wprawdzie leje się normalnie i rozpuszcza raczej też (choć nie wiem na ile te testy są wartościowe) ale po pierwszym spróbowaniu powiedziałbym, że to smak cukru jak sztuczne miody w dzieciństwie, a sam miód po otwarciu jest czysty, pozbawiony krystalizacji czy pyłku.

Czy możliwe że był podgrzewany?
Czy ktoś miał do czynienia z tą pasieką? Widzę że w sieci są różne opinie, może ktoś ich fałszuje?

Dawno nie miałem lipowego, może po prostu nie ogarnąłem i jest normalny?

#miod #wroclaw #kiciochpyta #pytanie #pomocy #jedzenie #pszczelarstwo
  • 28
Twoje własne źródło ci zaprzecza, bo nawet nie przeczytałaś co na #!$%@? kopiujesz xD.

https://fakehunter.pap.pl/raport/53335c07-bee9-48ac-9438-863042e727f9 na dole są źródła.

Pierwsze źródło na które powołuje się artykuł:

Physicochemical, antioxidant and antimicrobial properties of selected Malaysian honey as treated at different temperature: A comparative study

https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/00218839.2020.1846295

Cytaty z pierwszego akapitu:
pH i kolor poprawione po podgrzaniu.

The results indicate that the pH and color intensity of Kelulut, Tualang, and Acacia honey increased after heat
@NaglyAtakGlazurnika zanim popuścisz z podniecenia byś przeczytał wszystko. Plus w pierwszym artykule dowiedli że chociaż jest więcej aminokwasów, to jego zdolność do długiego nie psucia się również zanika przez zabicie drobnoustrojów. Czyli super deal za małe zwiększenie aminokwasów, brawo. Przestań robić za jakiegoś eksperta bo o miodzie się nie znasz a nazwanie go tłuszczem to już wgl wtf.
Pobierz
źródło: comment_1670700365Cli3jykuPt7vJUCtw5jxd3.jpg
@NaglyAtakGlazurnika Dobra albo trolujesz albo serio na biologi nie uważałeś. Obróbka czy mrożenie czy gotowanie zmienia właściwości każdej substancji, tłuszcz po zbyt długim smażeniu wytwarza trujące substance po osiągnięciu temperatury dymienia, kaloryczność nie ma tu nic do rzeczy. Szkoła chłopskiego rozumu weszła za mocno.