Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 26 lat i zdecydowałem się na związek z trans dziewczyną z którą obecnie jestem już rok. Nigdy nie byłem obiektem zainteresowań z strony płci pięknej gdzie przez okres liceum i studiów bardzo nad tym ubolewałem. Dosłownie prawie rok temu #!$%@? po imprezie założyłem #grindr bo miałem już dość kokietowania księżniczek na Tinderze i dostawania wiadomości zwrotnych z przydawkami (No i trochę też z ciekawości, nie będę kłamał).

Zdecydowałem się na to gdy dziewczyna mojego przyjaciela oglądała Top Model i tam była jakaś transka z Białorusi a my robiliśmy posiadówe u niego na chacie. Naprawdę nie sądziłem wtedy że transy mogą tak kobieco wyglądać i mieć taki kobiecy głos. Mieszkam w mieście wojewódzkim więc trochę ich na grindrze w mojej okolicy było, większość to jednak dosłownie chłopy przebrane za babę. Znalazłem jedną naprawdę spoko wyglądającą trans dziewczynę z którą obecnie jestem. Jest ode mnie młodsza o 2 lata, ma zmienione dane, na hormonach od 18, co to dużo pisać jest naprawadę ładna i ma kobiecy głos. I wiecie co? Zajebiście od początku się z nią pisało, wspólne tematy, zainteresowania. Ale do rzeczy, w przyszłym roku miała przejść operacje (dołu) oboje jesteśmy z biednych dysfunkcyjnych rodzin, chciała wziąć kredyt była już po kilku konsultacjach u chirurga etc.

Zaczęła się jazda kiedy bank odrzucił jej kredyt, mówiąc wprost totalna załamka. Leczy się od kilku lat na depresje, miała jedną próbę samobójczą kilka lat temu. Obecnie to jest wrak człowieka, nigdy jej takiej nie widziałem. Ciągle śpi, brak apetytu, brak jakichkolwiek chęci, przestała spotykać się z koleżankami etc, trwa to już 1,5 msc. Dosłownie ledwo bo ledwo daje radę wstać do pracy. Wiem że mnie potrzebuję ale jestem już tym cholernie zmęczony. Leki które dostaje od psychiatry na pewno nie działają, sam widzę że jest brak poprawy a przepisywał jej 6 różnych SSRI. Nie mam jak jej pomóc na ten moment bo sam nie mam zdolności kredytowej (spłacam dług ojca alkusa). Poza tym kredyt na kilkadziesiąt tysięcy to też nie jest takie hop siup w obecnych czasach.

Przechodziły mi tysiące myśli przez głowę co zrobić w takiej sytuacji od zostawienia jej po wspólną terapie na która ona nie chce iść bo twierdzi że to nie działa. Przez całą tę delikatną sytuację mój stan psychiczny też się pogarsza i nie wiem co robić... Musiałem się po prostu wyżalić może ktoś mi coś poradzi albo zna dobrego psychiatrę w okolicach dolnego śląska...
#zwiazki #relacje #milosc No i trochę #lgbt #depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #638e14f15adff1f3a51a2a86
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: jak zwykle wypoki nie zawodzą w komentarzykach. Wy to tez jesteście dobrzy, ani rady sensownej ani nic. Olej ich myrku.

Proponuje abyście oboje poszukali psychiatrę na NFZ, zwłaszcza ty bo ona już leki ma. Są tez bezpłatne grupy wsparcia, telefony - naprawdę siedzą tam spoko ludzie.
Dodatkowo.. może wyjazd za granice? Kumpela w Norwegii na kelnerowaniu w pare miesięcy zarobiła 80k pln. Będzie chociaż cześć na operacje i zmienicie otoczenie.