Aktywne Wpisy
Argajl +111
Czy spotkaliście się z taką sytuacją w #lidl ? Musiałem parę dni ochłonąć by to opisać.. W ostatni piątek byłem z rodziną na zakupach w niedawno otwartym nowym sklepie Lidl przy ul. Odkrytej w Warszawie.
Było chwilę po godzinie 15:00 gdy z wyładowanym na maxa wózkiem mimo próśb moich i innych klientow o otwarcie kasy standardowej zostaliśmy zaproszeni do kas samoobsługowych… ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Prośby i niezadowolenie zostały zbyte przez pracownika,że cytuje: „Taka jest polityka firmy” a „jeśli nie uda nam się zmieścić w 1 koszu kasy automatycznej resztę zakupów możemy dokończyć w drugiej innej kasie”.
Było chwilę po godzinie 15:00 gdy z wyładowanym na maxa wózkiem mimo próśb moich i innych klientow o otwarcie kasy standardowej zostaliśmy zaproszeni do kas samoobsługowych… ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Prośby i niezadowolenie zostały zbyte przez pracownika,że cytuje: „Taka jest polityka firmy” a „jeśli nie uda nam się zmieścić w 1 koszu kasy automatycznej resztę zakupów możemy dokończyć w drugiej innej kasie”.
SweetStrawberry +100
Daaawno mnie tu nie było ʕ•ᴥ•ʔ Nawet się troszkę stęskniłam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pokazmorde #atencyjnyrozowypasek
#pokazmorde #atencyjnyrozowypasek
Tytuł:
Migot. Z krańca Grenlandii
Autor:
Ilona Wiśniewska
Gatunek:
reportaż
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
ISBN:
9788381914666
Wydawnictwo:
Czarne
Liczba stron:
256
Za dwa tygodnie rozstrzygnięcie nagrody im. Kapuścińskiego za najlepszy reportaż i uważam, że Migot ma duże szanse na zwycięstwo. Dlaczego? Niewielu Polaków zadaje sobie wysiłek przybliżania rodakom życia ludzi na dalekiej północy, Wiśniewska robi to od lat i utrzymuje wysoki poziom pisarstwa. Z dużym wysiłkiem zdobywa informacje od ludzi niechętnie opowiadających o swoim życiu i mających żal, że biali chcą słuchać o ich życiu za darmo, a później sprzedawać te historie w swoich krajach za pieniądze. Wiśniewska socjalizuje się z ludźmi, żyje wśród nich, organizuje poczęstunek z okazji polskiego Dnia Niepodległości i uczy się dialektu grenlandzkiego, którym posługuje się kilkaset ludzi.
Pisze lekko, precyzyjnie maluje północne pejzaże przed oczami, a do tego robi dobre zdjęcia, które są silną stroną tej książki. Można mieć jedynie małe zastrzeżenie do długości i trochę zbyt dużej chaotyczności między poszczególnymi opowieściami.
W internecie głównym zarzutem wielkomiejskich Julek względem tej książki, są zbyt jaskrawe opisy przemocy wobec zwierząt, pojawia się nawet zdjęcie wyjętego z brzucha foki embrionu. Otóż ludzie są ignorantami i nie chcą zadać sobie minimum wysiłku, by sprawdzić, że na lądolodzie rośliny nie rosną, a dieta Inuitów składa się w stu procentach z białka zwierzęcego, od czasu do czasu urozmaicanego żywnością wysoko przetworzoną, którą przywiezie helikopter lub nie, jeśli pogoda jest kiepska, a przeważnie taka jest przez długie zimowe tygodnie. Zwierzęta są narzędziem pracy, posiłkiem i towarzyszem, ale nigdy nie zaznają przemocy lub złego traktowania.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #reportaz #grenlandia #reportazbookmeter
Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★☆☆ (8.0 / 10) (1 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2023-01-01 00:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki: reportaż,
@DerMirker: @pawelpaweld: słyszałam wywiad z autorką, która w zasadzie odnosiła się do tej kwestii - bo sama jest taką Julką, weganką, a musiała się przełamać, uczestniczyć w polowaniach i jeść to, co jedli Inuici. Niezłe poświęcenie czy tam zdrada ideałów, w zależności jak spojrzeć.