Wpis z mikrobloga

Powiem wam, że pierwszy raz w życiu (a lvl 28) jestem w zdrowym związku. Zawsze myślałam, że to ja jestem jakaś #!$%@?ęta i, że to ze mną są jakieś problemy, że to ja nie nadaję się do związków.
I nagle w moim życiu pojawił się pewien niebieski, który wszystko to odczarował i okazało się, że to wszystkie tamte typy był #!$%@?ęte xD Ja w aktualnym związku robię dokładnie wszystko to samo co w poprzednich relacjach. Ja praktycznie nic nie zmieniłam w swoim podejściu. Tylko po prostu trafiłam na normalnego chłopa, z którym tworzę normalny, zdrowy związek.
Więc chciałam się pochwalić, bo to dużo dla mnie znaczy, że wiem, że to nie we mnie był zawsze problem, że wszystko ze mną ok i, że jestem zdrowa. Że ja tylko źle trafiałam na typów, którzy w 100% wykorzystywali moje pełne zaangażowanie.
#zwiazki
  • 73
  • Odpowiedz
@konsumatum: jak to mowi Peterson: daz do bycia perfekcyjnym partnerem, a nie szukaj perfekcyjnego partnera. Nie wnikam, czyja byla wina w poprzednich zwiazkach. Byle pracowac nad soba caly czas, a nie spaczac na laurach czy usprawiedliwiac sie: "tamci na pewno byli #!$%@?, ja jestem wspaniala". Powodzenia w tym czy nastepnym zwiazku. Czekam na zdjecie malych Mirasow za kilka lat, wolaj wtedy hehe.
  • Odpowiedz
@konsumatum: Wszystkiego dobrego Mirabelko, ja Cię rozumiem, bo mam tak samo XD 5 lat w związku z toksykiem, później nowe relacje które kończyły się w dziwny sposób (typ spotykał się ze mną pół roku, okazało się ze jest gejem a ja byłam „chęcią spróbowania tradycyjnego związku”, typ który się obraził za pytanie czy jedzie do swoich rodziców na weekend, zablokował mnie i zwyzywał, kolejny typ to był prześladowca który wziął mój
  • Odpowiedz
@Nova24: bo to raczej nie dzieje się z dnia na dzień (syndrom gotowanej żaby) i często działają różnego rodzaju manipulacje. Człowiek sobie tłumaczy różne rzeczy i sam nie wie co myśleć i czy nie przesadza, nie ma "kija w dupie" czy nie jest natarczywy itp itd. Manipulator wyszukuje słabe punkty i przywiązuje do siebie psychicznie tę osobę, np dając jej ochłapy czułości, jeśli ta osoba np ma jej deficyty.
Do tego
  • Odpowiedz
@pedros92: co? iksde xD te sytuacje, które opisałam w komentarzu działy się na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Ja zawsze szukałam stabilizacji, bo nigdy nie byłam typem, który musi się wyszaleć xd tamte relacje nie były związkiem, ale byłam też w paru związkach, które trwały kilka miesięcy, a nawet lat. i teraz będąc w związku z aktualnym niebieskim widzę, że tamte związki też nie były zdrowe. akurat przytoczyłam w komentarzu ostatnie znajomości,
  • Odpowiedz
@vina: w sensie normalny związek? bo samo 'normalność' może oznaczać na każdej płaszczyźnie coś innego.
natomiast normalny związek: dużo ciepłych słów, wspieranie na każdym miejscu, stałe mówienie co się czuje, podczas spięć jest zwykła rozmowa zamiast kłótni z podniesionym głosem, dbanie o to jak druga osoba jest chora, kupowanie leków, robienie obiadku. czyli coś, co pewnie każdy w związku ma, a ja dopiero teraz pierwszy raz w życiu słyszę jak ktoś
  • Odpowiedz