[debug]

#ssri #psychiatria
Uczucie błogości po #sertralina to normalne? Tzn. jak idę z psem, oglądam mecz, to mi jakoś tak podejrzanie dobrze. W lic bazie jak połączyłem thc z fetą to miałem tak, tylko mocniej no i bez robienia czegokolwiek. Czułem jak wchodzi mi na głowę od samego początku, czyli od 25mg, dziś 50mg i w sumie podobnie. Po kilku godzinach mija, dzisiaj dłużej. Cztery dni biorę.

[bitcoholic]

@debug: trochę szybko, to się rozkręca kilka tygodni. Nie było nic wciągane ostatnio? Może coś się ostało w organiźmie i jakiś efekt krzyżowy wystąpił. Albo jakieś inne leki niedawno odstawione. Lepiej nie mieszać aby nie było syndromu serotoninowego.

[debug]

@bitcoholic: nie tykam stymulantów od lat i zawsze to były incydenty. Zielska od miesięcy nie ruszam. Też mnie zaskoczyło, że to czuję, to raz, dwa, że tak szybko. Mam taką teorię, że wyrobiłem sobie wrażliwość na zmiany w świadomości. Wiesz, jak ktoś się skopci za I razem, to często twierdzi, że go nie klepie. Rok temu ponad brałem duloksetynę i to była porażka niestety. W sumie fajnie, że te proszki nie

[Inphinitas]

@debug: normal

[debug]

@matt-brjnm: jeszcze nie wiem. Zobaczymy.

[aczutuse]

@debug: ile czasu to bierzesz? mi się mózg na tym gotuje i depresja x 10. śpisz normalnie?

[Inphinitas]

@matt-brjnm: bez wiekszych zmian, niektorzy nie maja apetytu na tym, a niektorzy jak mieli chorobowo obnizony to moze wrocic

[debug]

@aczutuse: od czwartku, śpię dobrze, w sumie jak zawsze, ale jakby więcej snów.

[KiedysBedeChadem]

Zazdro, ja po 6 dniach jestem chodzącym gównem xd

[devast8r]

@debug: jakie masz doświadczenia z duloksetyne? Od kilku dni biorę i jestem ciekawy

[debug]

@devast8r: niekomfortowe uczucie poddenerwowania i spora senność w ciągu dnia. Na tym co teraz, to bardziej wyluzowany jestem i nie mam permanentnego doła.

[devast8r]

@debug: a jakie ssri bierzesz? Nie dawno brałem asertin, ale mocno na mnie dzialal

[debug]

@devast8r: sertralinę

[cpt_foley]

@debug i jak tam Mirku?

[debug]

@cpt_foley: dałem sobie spokój. U mnie, jak się niedawno okazało, chodzi o AADHD, którego skutkiem jest przygnębiająca prokrastynacja, więc antydepresanty w gruncie rzeczy nic nie zmieniały, prócz jakiejś tam objawowego leczenia depresji. Teraz eksperymentuję z narzędziami np. pomodoro, innym podejściem do zadań, mniej nacechowanym emocjonalnie, medyczną marihuaną i jestem zadowolony, ale to od niedawna w sumie. Idzie trochę jak po grudzie, ale przynajmniej idzie i widzę efekty.