Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki. Taka sytuacja, kolega leży w szpitalu po próbie samobójczej. Chciałbym go iść odwiedzić i jakoś go wesprzeć, pomóc mu itd, problem tylko taki ze nie potrafię. Nie potrafię pocieszać ludzi, nigdy nie byłem w tym dobry. Nie jest to jakiś mój bardzo bliski znajomy, po prostu taki ziomek z którym się czasem spotykamy w grupie z jeszcze innymi znajomymi, sam na sam praktycznie wcale. Szczerze mówiąc sam nie wiem jak się zachować podczas tych odwiedzin, co mówić a czego nie. Sam dokładnie nawet nie wiem co spowodowało tą próbę samobójczą, ale jest typem człowieka który przejmuje się strasznie wszystkim, ja mam wręcz przeciwnie.

#depresja #samobojstwo #probasamobojcza #szpital

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63820aec4bf3873cacec6aad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 10
  • Odpowiedz
OP: @Sarenka-812: właśnie sam nie wiem jak to określić, spotykamy się dosyć często tylko raczej zawsze w grupie, ja też nie jestem typem człowieka który potrzebuje jakichś bliższych relacji. Powiedziałbym ze jesteśmy coś pomiędzy kolegami a przyjaciółmi. No i właśnie on sam napisał na naszej grupie, że jest w szpitalu i jakby ktoś miał ochotę go odwiedzić to zaprasza
---

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował:
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Idż ale absolutnie nie rozmawiaj z nim o tym co się stsło. Prawdopodobnie nie potuszy tego tematu. Gdyby stało się inaczej to nie oceniaj go i wykaż się zrozumieniem

Pogadaj na jakieś inne tematy. Zapytaj czy możesz mu pomóc w zwiazku z tym że jedt w szpitalu.

Takie będzie twoje najwieksze wsparcie dla niego.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym nie chciał pocieszania bo to paradoksalnie ... dołuje. Zobacz w nim po prostu drugiego człowieka. Pokaż mu że potraficie się śmiać z tych samych pierdół. Wyzwól w nim poczucie humoru. Wiem że mówi się łatwo a nie ma idealnej recepty bo to dość osobliwe zagadnienie i nie ma podręcznikowego tutoriala jak zagadać ale to najlepiej zadziała. Jakieś usilne wspieranie czasem może zadziałać zgoła odwrotnie. Ono zadziała dopiero wtedy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie ma co pocieszać, przyjdź z jedzonkiem i pogadaj o głupotach. Jeśli będzie chętny do zwierzeń, to sam zacznie temat. Możesz wtedy powiedzieć że rozumiesz jego perspektywę, która skłoniła go do tego czynu, podkreślić że faktycznie mogło go to przytłoczyć. Ogólnie to co mówi kolega @xaliemorph jest dobrym podejściem. Możesz też zastosować sztuczkę psychologiczną i poprosic go o pomoc z jakimś problemem, na którym się zna. Wtedy on poczuje że
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeszcze jedno. Jak leżałem w szpitalu, mimo że to nie była depresja, czy próba samobójcza a po prostu dość fatalna choroba co jak o niej się czytało to nie dawała szczególnie wesołych rokowań, to wiesz co paradoksalnie też podnosiło na duchu, oprócz zwykłych durnych gadek z pacjentami obok etc? Wizyty księdza. Tak, wizyty księdza. I to mimo tego że ani razu nie skorzystałem, nie chciałem skorzystać, do Kościoła nie chodzę.
  • Odpowiedz