Wpis z mikrobloga

Wszystkie (dosłownie wszystkie, nie ma tu grama przesady) dziewczyny, z którymi się do tej pory spotykałem i z którymi dobrze się do pewnego momentu dogadywałem miały jakieś problemy psychiczne - borderline, depresja, uzależnienie od używek, daddy issues. Sam już nie wiem czy to przypadek czy po prostu działa to na zasadzie, że "jestem chory, więc przyciągam chorobę". A może podświadomie czuję potrzebę opieki nad kimś z problemami i przez to jakoś nawiązuję więź z dziewczynami zaburzonymi i się w tym spełniam (do czasu aż coś się nie spieprzy, co czasem ma miejsce po roku, a czasem po miesiącu). Wspieranie kogoś takiego jest naprawdę fajne, bo czujesz się wreszcie komuś potrzebny. Ale finał takich znajomości często bywa bolesny.

#depresja #borderline #psychologia #zwiazki
  • 17
@Aguirre_gniew_brzozy: No cóż, nie mogę zaprzeczyć. Ale świadomość tego jakoś mi nie pomaga.

@NaczelnyAgnostyk: Wiem. Jak już zaznałem, co to jest za uczucie, gdy ktoś Ci ufa i ma w Tobie oparcie, to naprawdę się w tym spełniałem. I to absolutnie nie jest tak, że czerpię przyjemność z czyjegoś cierpienia. Po prostu wiele "normalnych" dziewczyn nie oferuje takiej akceptacji, bliskości i otwarcia się na drugą osobę. Przykładem jest jedna "borderka",
Wspieranie kogoś takiego jest naprawdę fajne, bo czujesz się wreszcie komuś potrzebny.


@zymotic: nie dla każdego.

A może podświadomie czuję potrzebę opieki nad kimś z problemami i przez to jakoś nawiązuję więź z dziewczynami zaburzonymi i się w tym spełniam (do czasu aż coś się nie spieprzy, co czasem ma miejsce po roku, a czasem po miesiącu)


@zymotic: czyli się w tym nie spełniasz.
I owszem, spełniam się i m.in dlatego tak źle znoszę, gdy takie znajomości się kończą.


@zymotic: nie spełniasz się, bo te dziewczyny z tego nie wychodzą. W takich relacjach chodzi o to, by one takie już zawsze były. Sam napisałeś - "do czasu aż coś się nie spieprzy".
@zymotic: związek z osobą zaburzoną nie ma szans na przetrwanie, chyba że ta zacznie się leczyć. Tylko czy wtedy nie straciłbyś nią zainteresowania? Jesteś może w terapii? Przerabiacie schematy, w które wchodzisz?
@parawodna: Każda z nich się leczyła i każdą do tego też zachęcałem. Przynosiło to lepsze lub gorsze skutki.

Jestem w terapii, ale dopiero zacząłem. Mam od ok. 3 miesiecy stan depresyjny, biorę też leki. Mówię o tych wszystkich rzeczach i jakoś tam to przerabiamy, ale po prostu nie mam na razie wiary, że to coś zmieni.
@zymotic:

podświadomie czuję potrzebę opieki nad kimś

czasem ma miejsce po roku, a czasem po miesiącu). Wspieranie kogoś takiego jest naprawdę fajne, bo czujesz się wreszcie komuś potrzebny.


Dlatego relacje z dziewczyną z daddy issues, są tak pociągające dla faceta. Sam to przerabiałem i na początku można się poczuć w takim układzie mega męsko. Do tego takie panny są mega uległe i pozwalają na wszystko, również w łóżku.

A po jakimś
@zymotic: w wielu przypadkach takie zaburzenia u kobiety wiążą się z braku ojca w procesie dorastania, często ze względu na jakieś uzależnienie.

Nawet jak laska pójdzie na terapię to w 100% jej nie naprostują. Ja byłem z takimi dwoma laskami i w pierwszym przypadku nie dało się tego przez rok naprostować na terapii, w drugim przypadku niby trochę lepiej, ale i krócej byłem z dziewczyną, więc nie wszystkie zachowania wyszły przez