Wpis z mikrobloga

@PonuryBatyskaf jezie tager rowerem, rozpędził się na wysieszkowej, dojeżdża do strykoskiej, nagle próbuje hamować bo mu babcia z wuskiem z zakupami wyskoczyła. tajger fciska ten z lewej strony, bo tradycja zobonzowiuje. #!$%@?ło go przes kierownik, leży jak długi na betonie. Babcia cała i zdrowa podbiega do niego przerażona:
-Rany Boskie!!! Nic panu nie jest? Przecież mógł pan hamować tylnym ...
-akat próbowałem, ale nie ma ich w rowerach tego typu, khyy

*tajger