Wpis z mikrobloga

Moja teoria spiskowa na temat rakiet

Rakiety S-300 celowo zostały wystrzelone przez Rosjan na terytorium Polski (jak wiadomo Rosjanie używają ich w roli rakiet ziemia-ziemia, z uwagi na coraz niższe zapasy innych pocisków). Dlaczego użyli akurat S-300? Bo to pozwalałoby zrzucić winę na Ukraińców, skoro oni są także ich użytkownikami.

Kraje NATO wiedzą, że rakiety były rosyjskie. Wiedzą także, że wystrzelono je celowo. Przez wiele godzin panował ban na informacje, bo Polacy gorączkowo analizowali z Amerykanami jak zareagować na celowy atak Rosjan na terytorium NATO zakończony dwoma ofiarami śmiertelnymi. Gdyby NATO nie zareagowało odpowiednio poważnie w takiej sytuacji, to zostałoby ośmieszone i spowodowałoby to wątpliwości co do skuteczności art. 5. Przyznanie, że rakiety były rosyjskie i wystrzelono je celowo spowodowałoby po prostu, że NATO stanęłoby przed dylematem, który polegałby na jakiejś siłowej i proporcjonalnej reakcji, co doprowadziłoby do zwiększenia się ryzyka wybuchu atomowego konfliktu i do chaosu na rynkach finansowych (pierwsza opcja) albo na braku adekwatnej reakcji, co z kolei naruszyłoby renomę i wiarygodność NATO i doprowadziło do mniejszego chaosu na rynkach.

Z tego względu podjęto decyzję, że najrozsądniejszą opcją jest poinformowanie opinii publicznej, że rakiety S-300 to rakiety ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, w których nie zadziałał autodestruktor. Po prostu przypadkowo tu spadły. Ta reakcja jest najbardziej opłacalna z punktu widzenia Polski, USA i całego NATO, bo nie prowadzi do niechcianej eskalacji, nie narusza wiarygodności sojuszu i nie skutkuje chaosem na rynkach finansowych. Same korzyści. Dla opinii publicznej jest to także wygodne wytłumaczenie, bo społeczeństwo również nie chce eskalacji ani kolejnych zawirowań gospodarczych skutkujących np. dolarem ponownie dobijającym 5 zł, co by jeszcze bardziej napędziło inflacje.

Ukraina, która dobrze wie że to nie jej rakiety, protestuje. Idzie z "w zaparte", a ponadto "wypiera" się odpowiedzialności. Chce, aby dopuścić ją do śledztwa. Nie chce się przyznać, że przez pomyłkę, nieumyślnie, doprowadziła do upadku dwóch rakiet na terytorium Polski i śmierci dwóch osób.

Korzyści odnosi wyłącznie Rosja. Wbija klin między Ukrainę, a Polskę i NATO.

Jawni i ukryci sympatycy Rosji w Polsce dostaną wiatru w żagle, bo Ukraińcy wypierają się odpowiedzialności. Nastroje sceptyczne wobec Ukraińców w Polsce rosną, a to będzie kolejna przyczyna ich wzmocnienia. Jednocześnie na Ukrainie zwiększy się nieufność wobec krajów NATO, w sytuacji w której tamtejsi politycy zobaczą, że NATO jest gotowe zwalić na nich winę za rosyjski atak na kraj NATO, byle uniknąć eskalacji i zamieść temat pod dywan. Dziwnym trafem ta sytuacja jest bardzo korzystna dla Rosji.

No i jeszcze jedna poszlaka. Szansa na to, że ukraińska rakieta plot spadłaby na terytorium Polski, nie zadziałałby autodestruktor i na dodatek spadłaby w pobliżu zabudowań, doprowadzając do śmierci ludzi, jest skrajnie niska. Ponad 99% Polski to lasy i pola, a mniej niż 1% to zabudowania w pobliżu których przebywają ludzie. Dziwne, że przypadkowa rakieta, nie dość że spadła akurat na terytorium Polski, to jeszcze trafiła akurat w zabudowania rolnicze.

Dodatkowo wątpię także, aby Ukraińcy wypierali się swojej odpowiedzialności, gdyby rakiety faktycznie były ich. Takie postępowanie nie miałoby żadnego sensu, a podczas tej wojny udowodnili, że ich działania są generalnie sensowne. Po prostu nic by nie stracili, gdyby przyznali się, ze to ich rakiety. Nikt by nie miał im tego za złe. W końcu się bronią przed agresją, a wypadki się zdarzają.

No i jeszcze jedno. Taki scenariusz wygląda mi na akcje w rosyjskim stylu. Agresywne i śmiałe działanie w celu uzyskania psychologicznego efektu, dezinformacji itd.

#ukraina #teoriespiskowe #wojna
  • 14
@Blackmore: No jeżeli Rosja by była odpowiedzialna, to z pewnością, za dwoma rakietami poszłyby kolejne jeżeli nie dostaliby tego czego chcieli dostać wystrzeliwując te rakiety w Polskę.
Dlatego tak jak pisałem, czas pokaże jaka jest prawda.
@Blackmore w twojej teorii zabrakło le grande finale.
NATO może i kłamać aby uniknąć 3ww ALE to nie znaczy że przejdą obok tego ataku obojętnie.
Spodziewałabym się w przeciągu może kilku tygodni, jakiegoś dużego bum na terytorium rosji. Znowu niedopałek, albo jakiś wariat w śmiesznej czapce.
Muszą odpowiedzieć i to tak żeby nikt nie miał wątpliwości czyja to sprawka. Inaczej również stracą wiarygodność.
Wiedzą także, że wystrzelono je celowo.


@Blackmore: to nie ma sensu
to by tylko prowokowało rosjan do dalszej eskalacji - jakaś odpowiedź musiała by być (może nawet niewielka i niewidzialna dla opinii publicznej, ale wyraźna)

co innego gdyby rakiety spadły a 2 minuty później były by już telefony z Moskwy - #!$%@?śmy, pomyłka przy pracy, co za to chcecie? Ale w granicy rozsądku, nie wycofamy się z Krymu.

NATO (a raczej
Z tego względu podjęto decyzję, że najrozsądniejszą opcją jest poinformowanie opinii publicznej, że rakiety S-300 to rakiety ukraińskiej obrony przeciwlotniczej


@Blackmore: a co jeśli taka rakieta też spadnie jutro i za tydzień i w grudniu...