Wpis z mikrobloga

@SaintWykopek: Odpowiedź jest prosta - wszyscy ludzie którzy przyczynili się do rozwoju medycyny (i jakiejkolwiek innej dziedziny) zostali natchnieni przez Boga. Nawet ogień pomógł nam rozpalić piorunami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@SaintWykopek
"Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie"

Także spoko, każdy plus za jakże debilny #bekazprawakow ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: aż mi się kolega ratownik przypomniał, gdy kiedyś się przy piwie żalił: wyjątkowo długie RKO, sajgon wokół pacjenta, gdy ten wreszcie "zaskoczył", cała obecna przy akcji rodzina zgodnym chórem: "Bogu niech będą dzięki!", "To Matka Boska go uratowała!" (bodajże żona święty obrazek przy głowie postawiła wcześniej) i tak dalej, do ratowników nic.
Kolega miał wtedy wieloletnie doświadczenie, takich sytuacji ma bywa, że po kilka na tydzień. Czemu ta konkretna
  • Odpowiedz