Wpis z mikrobloga

@razorn3: Jest, i to sporo. Cała droga Belotto od nauki u wuja, podróż przez Europę, aż po weduty z Warszawy (te co są tam zwykle). Kilkanaście sal, kilkadziesiąt obrazow. A później można albo wyjść, albo w cenie przejsc się po salach w Zamku (przynajmniej na premierze była taka opcja).