Wpis z mikrobloga

@MaR6ku: dokładnie ja się strasznie martwiłem o Kingena bo Zeus ze swoimi carry pickami mógł go gapować strasznie, ale przez to, że w finale pokazał jaja to wszyscy jakby zapomnieli, że gdyby nie performance Zeki to nie byłoby 1 miejsca w playinach, 1 miejsca w grupie (kto wie gdyby nie on to może z grupy wyszliby tylko Rouge z Top), a w półfinale zjadł Choviego. No i #!$%@? łeb w łeb