Aktywne Wpisy
stanley___ +110
Hycel997 +453
Hejka, na wykopie uzywam konta jedynie do obserwacji, ale tez zdarzylo sie pomoc jednemu czlowiekowi. Jest to @michalpoprostu
Opis pasuje do jego wczesniejszych pomocy, byl tu z dwa lata temu na głównej jako otyły ochroniarz sprzedający pamiątki nad morzem. Proszę abyście uważali na tego goscia, bo jedyne co zostanie po waszej pomocy do niego to naplucie w ryj. Ja jestem stratna honor za zapewnienia oraz musiałam oplacic jego nocleg, kiedy ten i
Opis pasuje do jego wczesniejszych pomocy, byl tu z dwa lata temu na głównej jako otyły ochroniarz sprzedający pamiątki nad morzem. Proszę abyście uważali na tego goscia, bo jedyne co zostanie po waszej pomocy do niego to naplucie w ryj. Ja jestem stratna honor za zapewnienia oraz musiałam oplacic jego nocleg, kiedy ten i
1. Ludzie z przypadku.
Środek tygodnia, rano, ciemno, zimno, deszcz.
Stawiam się w biurze magazynu, którego szukałem jeżdżąc w kółko, bo nowy budynek, świeżo wybudowany, obszar dość duży. Nie ma tego w nawigacji nawet.
-Okej, fajnie, że przyjechałeś, ale to nie te biuro.
Gość pokazuje mi mapkę, więc ruszam dalej.
Następne biuro.
-Dzien dobry, paleta taka i taka numer taki i taki.
-Okej, dawaj pod rampę
Podjeżdżam pod rampę, wyskakuje Niemiec, drze do mnie ryj, oczywiście po niemiecku, zatem podjeżdżam do niego i mówię, że sory i don't speak German, can you help.
Typ do mnie dalej z ryjem, a że po niemiecku umiem tyle co nic to z całego darcia ryja wywnioskowałem tylko tyle, że jak jestem w Niemczech to mam się po niemiecku komunikować. Wysiadam lekko #!$%@? i idę do gościa, który z wojownika zmienia się nagle w ofiarę, zaczyna się cofać i krzyczeć "was? Was?" xD
Wychodzi jakiś jego kolega, więc pytam go czy chociaż on mówi po angielsku. Typ odpowiada, że coś tam kiedyś liznął, więc pytam go czemu ten debil się do mnie drze. Na co koleś mi odpowiada, że najpierw trzeba zajsc do nich i powiedzieć co się chce bo oni nie wiedzą po co ja tu jestem. Chyba logiczne, że przyjechałem na magazyn wręczyć mu kwiaty, a nie rozładować się albo załadować, ale to #!$%@?. Podjeżdżam pod rampę i gość #!$%@? się wózkiem elektrycznym na pakę. Busa. Oczywiście paka siada i kretyn wyjechać tym szrotem nie może więc stwierdza, że rozładuje mnie z boku xD
Sam stworzył problem, który bohatersko rozwiązał.
Dodajmy do tego, że ludzie w wieku 20+ tam po angielsku nie rozmawiają, co przynajmniej dla mnie jest jakąś #!$%@? abstrakcją. Pomijając gościa, który pracuje na magazynie, gdzie codziennie przyjeżdżają kierowcy z całej Europy i pruje się żeby mówić w jego języku, kiedy każdy ma w dupie jego kraj i język a wykonuje jedynie swoją pracę.
Wszyscy na tym magazynie jak i na wielu innych sprawiali wrażenie ludzi, którzy rano wyszłi do sklepu po bułki, ktoś podjechał, #!$%@? im, wrzucil do samochodu i zawiózł ich do roboty xD
2. Problemy nie do rozwiązania
Kończę zaladunek na innym magazynie, nagle przybiega do mnie murzyn lat 45-50 i drze ryj, że codziennie on tu przyjeżdża się rozładować i codziennie #!$%@? jego mać jacyś kierowcy lądują się na jego miejscu. Mówię mu kulturalnie, że skąd mam wiedzieć, że powinien iść do magazynierów i im powiedzieć, żeby nie kazali tu stawać kierowcom, na co typ mi odpowiada, że on tu nie jest od rozmawiania, ma #!$%@? i żebym #!$%@? xD
Problem do rozwiązania w 10 minut, może mniej, ale nie, lepiej codziennie się #!$%@? na bogu ducha winnych kolegów po fachu. Daje se rękę uciąć, że go tak #!$%@? strzela na każdym magazynie na jego trasie xD
3. Toalety
Darmowe toalety na parkingach są gorsze niż coś bardzo złego. W większości. Dopiero jak zwiedziłem ten kraj, który uważa się za lepszy od nas, doceniłem polskie kible na autostradach itd.
Czy według was normalnym jest nasranie pod drzwiami, kiedy po przekroczeniu progu kabiny mamy przed sobą sedes? No według mnie też nie, ale cóż. Normalka.
Syf, brud, smród, #!$%@? z grzybnią, nie ma co się rozpisywać.
Mogę coś jeszcze napisać, w sumie nie wiem co, chciałem tu tylko opisać, jaka jest mentalność w kraju, który wielu tak wychwala pod niebiosa, jest według innych wzorem do naśladowania, czy jakaś stolicą kultury. Pewnie wiele rzeczy, o których chciałem napisać projektując ten wpis w głowie pominąłem, ale jeszcze nie napisałem ostatniego słowa, jeśli ktoś będzie zainteresowany.
#prawojazdy #bekaztransa #drogi #niemcy #niewiemjaktotagowac
to klasyk w DE i FR im dalej od duzych miast tym gorzej ale nawet w duzych firmach logistycznych czy na fabrykach jak chcesz porozmawiac po angielsku to wpadają w popłoch i szukają kogoś kto "umi" a umi zwykle 2 zdania sklecić i tez nie do końca rozumie... i nie mówie tu o magazynierach tylko logistykach co siedzą za biurkami.
3
Jak mi się coś #!$%@? w DE to zamiast kontaktować się z serwisem w DE ogarniam to albo przez Heisterkampa (który sobie nalicza za ogarnięcie serwisu 75 EUR) albo po znajomości przez kilka serwisów w Rotterdamie którzy pomogą mi się z nimi dogadać.
W DE nawet duże filie nie komunikują się po angielsku, jakikolwiek breakdown w DE jest powodem niezwykłego #!$%@?, bo wiem, że
@cichooo: masz w zupełności rację ;p