Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dlaczego nie mam ochoty na #seks z moją #rozowypasek?

1. Grażynacore - Serio od około roku stało się to nie do zniesienia. Zjebka totalnie za WSZYSTKO. Niedomknięte drzwi do pokoju - zjebka, Źle wywieszony ręcznik po kąpieli - zjebka! Dzisiaj na przykład miały być te słynne seksy. Najpierw mówi mi, że nie, bo ma dentystę za godzinę i nie będzie się śpieszyć - no oke. Po dentyście pojechaliśmy na chwilę do sklepu no i po sklepie miało być tam teges. Wchodzimy do domu a ona mówi - "Idź włącz piec na wodę". No dobra to idę. Ale coś tam mnie zatrzymało przy piecu na 5 minut i nagle wpada ona dosłownie krzycząc - "Co Ty #!$%@? tu robisz tyle czasu?! Ile ja mam na Ciebie czekać?!". No to się wziąłem, wkurzyłem i serio totalnie mi cała ochota uleciała. Próbowała coś tam jeszcze ugrać ale powiedziałem jej by zeszła mi z oczu. Poszła się kąpać. Wiadomo po kąpieli łachmańska piżamka i elo. Plus wkurzyła mnie bo w tym domu obowiązują podwójne standardy. Ja to mam najlepiej wszystko w kostkę i nie tknięte ale ona jak ma rozwalone ciuchy po całej łazience i na koszu na pranie, czyniąc go bezużytecznym bo trzeba cały ten mandżur zdjąć by coś tam wrzucić to jest ok. Położyłem więc swoje ciuchy po drugiej stronie (w kostce, bo tak mam) a ona "ja tu będę korzystała". No to elo - jej kupka ciuchów dostała z kopa i zrobiłem sobie miejsce na swoje - wyszła z łazienki z fochem. Szlaban opadł ostatecznie.

2. Dom to jej królestwo - jest na "chwilowym bezrobociu", które się już trochę przeciąga i to co się wydarzyło z domem to jakaś masakra. Z podłogi można jeść, wszystko ma swoje jedyne, niepowtarzalne miejsce. Paproszki na blacie w kolorze chleba są wyłapywane w ułamku sekundy, jeszcze nie zdążę go pokroić a już muszę sprzątać. Kiedyś wysłałem fotkę "#!$%@? blatu" do kolegów - nikt nie potrafił powiedzieć co jest paprochem od chleba a co tymi takimi ciapkami w strukturze blatu - taki blat jest kupiony, by nie było widać brudu, więc go kuźwa nie widać - tak samo zresztą płytki. Czyni to dom miejscem sterylnym, miejscem tak poukładanym, że aż nie moim. Ja jestem czystym facetem w pracy np. mam mega porządek na biurku i w papierach ale to co jest w domu, to mnie przerasta. Oczywiście w samochodzie może być zaś 100 letni syf a pulpit w PC jest do tego, by było tam wszystko, bo po co komu jakieś foldery?

3. Jest coraz mniej atrakcyjna - z biegiem czasu jej ciało zmienia się na gorsze. Była fajną, szczuplutką ale kobiecą dziewczyną. Teraz grażyna wychodzi z niej mocno. Ale szczupła grażyna. Wręcz chuda. Waga się nie zmieniła - cały czas oscyluje w okolicach 52-53 kg ale ciało już tak. Dupa z małej ale okrąglutkiej stała się płaska i kwadratowa. Piersi jeszcze się trzymają ale ogólnie ciało ma takie mniej jędrne. Winny jest brak ruchu. Ona serio spędza całe dnie w domu. I żeby nie było - próbowałem ją aktywować ale nic to nie daje. Ja ćwiczę regularnie 3x w tygodniu, próbowałem ją zabrać na siłkę - NIE BO KOLANA MJE BOLO!, Nie bo coś tam, bo nie lubi, bo nie i chu... No okej. Ćwiczę w domu czasem jak mi się nie chce jechać na siłkę albo mam obowiązki i 1,5h na siłkę nie zmieszczę mówię - poćwicz ze mną - NIE BO KOLANA MJE BOLO (ma zdrowe), BO JESTEM ZMĘCZONA (czym? wiecznym sprzątaniem?). Kiedyś mówię ok to chodźmy na taniec - tak lubisz tańczyć (serio wesela to my tańczymy całą noc) - NIE BO DROGO! Fak. Zawsze mówiła, że chce tańczyć. Ja też to uwielbiam. Chciałbym potańczyć bachatę czy jakieś inne latynoamerykańskie przytulańce bo są hot. NIE. I żeby nie było, odkładamy kilka tysięcy złotych miesięcznie - górka jest już spora. Mogę zapłacić za rok zajęć z góry. NIE I KONIEC! Mówię - to rusz się idź gdzieś sama - basen, jakieś fitness grupy poznasz jakieś babki będzie fajnie - NIE!

4.. To się łączy z 3 - brak zainteresowań. Serio spędza całe dnie w domu, na sprzątaniu. Nie ma bolca na boku bo mamy kamerę w domu i co się podłącze to albo się krzata albo ogląda bzdury w TV. No spoko jak chce coś oglądać - wrzucam jej filmiki z YT, które sądzę, że ją zainteresują - "O BOŻE 20 minut NUDA!" - Ale trudne sprawy czy inne policjantki i policjanci nawijający godzinę o niczym to już lajcik? Jak można nie mieć potrzeby wyjścia z domu gdzie indziej niż na zakupy? Boże jak ja bym miał tak siedzieć to bym umarł. Ja też jestem intro - ludzie zabierają mi energię a nie ją dają i uwielbiam aktywności solo ale właśnie - AKTYWNOŚCI. Latem to jeszcze bo jakiś spacer, jakieś rowery - dogadujemy się ale teraz idzie zima - będzie gniła w domu? Nie wyobrażam sobie tego, to zwariować idzie. Gdyby to na mnie trafiło to wstawałbym o 7, robił jakąś zaprawę poranną 20 min, potem jakieś zajebiste śniadanko, potem jakaś aktywność typu basen, siłka cokolwiek, potem obiad i na wieczór jeszcze coś. Ja nie ogarniam jak można mieć dwa tryby - sprzątanie i nic nie robienie.

5. Ubiór - Serio mam dość tych łachów. Ubranie się kobieco to u niej rzadkość. Głównie dresy królują. Ten jej szlafrok wieczorny to bym spalił najchętniej razem z tym turbanem na bani. I oczywiście jak o tym mówię to "Ty też się musisz dla mnie starać". Problem taki, że ja do pracy muszę ubierać się elegancko w taki "business casual" wiecie - ładne buty, spodnie garniturowe / materiałowe, dopasowana koszula i sweter/marynarka do tego jakieś dodatki - bo wiadomo spotkania z klientami i takie tam. No muszę wyglądać. Więc gdy wchodzę do domu po pracy to wyglądam nieźle. Kobitki komplementują mój wygląd i fryzrurę, czuje się pewny swojego wyglądu. A w domu co? Dresy albo jakieś inne rozciągnięte bluzki, zimą to 5 warstw (dosłownie) a bielizna to zwykłe bawełniane majciochy. Ale i tak zawsze odbija piłeczkę, że ona też chce mieć na co popatrzeć a nie tylko ona ma się starać. Więc nie wiem co mam zrobić - ubrać męskie stringi? Albo latać w garniaku? Albo wbijać do domu z gołą klatą? Wiadomo na wieczór wlatuje dresik ale od przejścia ze stroju pracowego do dresu mija co najmniej 3-4h a czasem więcej. Nie przebieram się po przekroczeniu progu. A na koniec usłyszę "Czego Ty chcesz, jak facet ma ochotę to mu strój nie przeszkadza!" - No nie, serio.

I żeby nie było - jako kumple jesteśmy zgodni. Miło spędzamy czas. Mamy wciąż o czym rozmawiać, lubimy te same rzeczy. Ale no nie idzie nam w sferze łóżkowej. Jest dla mnie wciąż atrakcyjna fizycznie mimo, że ciało zmieniło się na minus ale ma śliczną twarz ale no mentalnie to jest taki mood killer, że hej. Ogólnie zbliżenia częściej inicjuje ona. Zauważyłem to od jakiegoś czasu. No nie mam na nią ochoty. Marudna, wiecznie niezadowolona, pretensjonalna i krzykliwa.

Rozmawialiśmy o tym. WIELOKROTNIE. Każdy ten punkt ona zna. Ale rozmowa nic nie daje. Nie ma tego vibe'u. Skończyły się seksowne spojrzenia, jakieś kuszenia, wysyłanie snapków z urywkami ciała. To wszystko is dead.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63642c32c8f06a7cac342860
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 20
@AnonimoweMirkoWyznania: gratulacje, wylales swoje mizoginistyczne myśli. Możesz wracać do piwnicy i marzyć o przytulaniu

Wymagania? Wymagania są dla facetów, to faceci są niewystarczające. Kobietę trzeba akceptować taką jaką jest. Kobieta to skarb w każdej formie. Nie akceptujesz nią gdy jest najgorsza więc nie zasługujesz na nią gdy jest najlepsza
Smutne to...
Mysle, ze glowna przyczyna jest wlasnie ten brak zajecia stalego - pracy. Ona sie rozmemlala, bo tak jest wygodnie i teraz trudno jej to zmienic.
Zmus ja do pojscia do pracy, nawet na pol etatu. Niech zacznie cos robic, niech idzie do ludzi. Zadna praca z domu nie wchodzi w gre.
I powinno pomoc, powinna odzyc, bo bedzie miala cos wiecej na glowie niz sprzatanie i gotowanie.
ona: Wygląda na to że czuje że cię złowiła i nie musi się już starać bo jest przekonana że to oczywiste że jesteście razem. Pozwala sobie na coraz więcej bo wie że jesteś jej. Poza tym taki tryb Grażyny jej się włączył. Nie wiem ile jesteście lat razem ale źle to wygląda. Porozmawiaj z nią o tym wprost że czujesz że się przestała starać, stała się nieznośna i wkurzająca a z
SilnyNarrator: Odbija jej od siedzenia w domu i braku kontaktu z innymi ludźmi. Właśnie siedzę na długim l4 z powodu problemów z ciążą i powiem Ci, jak to wygląda z drugiej strony.

Cały dzień sprzatania, więc oczekuje się doceniania przez drugą osobę. Jak po raz 20 ktoś nie potrafi odłożyć kubka, to szlag człowieka trafia.

Nie czuję się motywacji do dbania o wygląd, jak się nigdzie nie wychodzi. Ja namawiam mojego
@AnonimoweMirkoWyznania: miałem podobny problem z "moją" przez kilka miesięcy jak siedziała na bezrobociu. Jak już znalazła jakąś pracę to wiekszość wróciła do normy, teraz spodziewamy się dziecka, synka Mariuszka :D i jest lepiej niż kiedkolwiek. może to właśnie też recepta na wasz przypadek :)
Cytrynówka: Może ma lekką depresję. Nie sprawiają jej przyjemności aktywności, a sprząta, bo to daje jej poczucie kontroli chociaż nad jednym aspektem życia. Depresja zmniejsza też libido.

Jak się ubierała wcześniej? Ludzie w czasie depresji często zaniedbują wygląd. Jeżeli zawsze tak było, to taka jej uroda, są ludzie którzy po prostu o to nie dbają i codziennie chodzą w wyciągniętych i dziurawych łachach (np. ja).

Jak często rozmawiacie o emocjach, lękach