Wpis z mikrobloga

Prawie 75 tysięcy ruskich strat. Dużo więcej niż w Afganistanie i Czeczenii razem wziętych.
Takich strat nie da się ukryć.
A u Ruskich nie widać żadnej refleksji, żadnego buntu, żadnych matek apelujących do władz. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe.
Nie przekonuje mnie argument opresyjnego Państwa - W czasie Afganistanu i I wojny czeczeńskiej tez byl tam zamordyzm a jakoś protesty przebiły się do powszechnej świadomości.
#ukraina
  • 32
@Middlesex: Nie doceniasz obecnego aparatu represji i kontroli. Putin po przejęciu władzy inwestował głównie w oddziały zaporowe, kontrolę mediów i kompletne niszczenie przeciwników politycznych. W 2014 Putin musiał zatrzymać konflikt bo oprócz aspektu ekonomicznego komitet matek zaczął dawać głos i to realnie zagrażało reżimowi a ciał ruskich było tylko parę setek. Błąd naprawił natychmiastowo i ta organizacja została zmuszona podchodzić pod rząd i jest zinfiltrowana i kontrolowana obecnie przez służby. Wszystkie
@Middlesex: Myślę, że chodzi o to ile konflikt trwa. W czasie Afganistanu większe bunty i narzekanie zaczęło się jakoś koło 84/85, czyli 5-6 lat po rozpoczęciu.

W tej chwili jest dopiero 9 miesiąc konfliktu. Wielu ludziom wydaję się że już zaraz będzie koniec, że musi się przecież coś zadziać. To pozwala im tkwić w przekonaniu, że wszystkie niewygody i problemy są chwilowe. Że stracone tereny zostaną zaraz odzyskane, że zmobilizowani odmienią
@error101: bardzo duzo racji jest w tym co napisałeś. Zastanawia mnie jedynie do jakiego poziomu strat musi dojść, żeby jednak doszło do aktywizacji. Szczególnie chodzi mi o stowarzyszenie matek. Naczytałem się Swietlany Aleksijewicz i one naprawdę miały bardzo silna pozycje - trudno mi uwierzyć by putin i siły bezpieczeństwa tak zmieniły mentalność rosjanek.
@Middlesex: Dodatkowo myślę, że to może być jedyny sposób aby pokonać RUS. Putin wszedł va banque, wie, że jak przegra to go zjedzą. Do póki będą go słuchać to będzie nawet dziadów z kijami wysyłać w nadziei że to coś zmieni. Więc jedyny sposób to niepokoje społecznie albo nawet jakiś przewrót/odsunięcie go od władzy. Ale na to trzeba czasu.
@Middlesex: W 2014 działały. Obecnie nie mogą nic, większość działaczek obecnie należy do partii i pochodzi ze służb a reszta jest izolowana. Ta organizacja jest martwa i musiałaby się odrodzić oddolnie, na co zapewne nie pozwolą służby bo sondują telegram i szybko wyłapują potencjalne zwoływanie się. Ruskie społeczeństwo w większości jest przerażone i zbiera się wokół sztandaru z Putinem. Taki stan może trwać bardzo długo i straty nie będą miały tutaj
@nibiru: nie trzeba dzielić, dlatego że taki Oryx,.który akurat jest bardzo rzetelny, wskazuje że straty sprzętu są podobne (po uwzględnieniu przelicznika, czyli dodaniu jakoś 30-40% w zależności od aktywności wojsk, etc.).
Wydają się tylko lekko zawyżone. No a w każdym czołgu, itp. - ktoś siedział. Dodatkowo przecież są straty terenowe w walkach bezpośrednich.
Wg mnie wyjątkowo muszę tutaj przyznać, że straty rosyjskie strona UA przekazuje dość rzetelnie. Nawet może zaniżyć, bo
@Middlesex: Rosjanie zanizaja swoje straty. Takze dane rosyjskie o Afganistanie sa pewnie i kilkukrotnie nizsze niz rzeczywsite.
Teraz tez podaja ze na Ukrainie stracili cos ponizej 10 000 zolnierzy tylko.

Jakis opor sie pewnie pojawial, ale od razu za to jest mobilizacja i pewnie na pierwsza linie.
@error101: w kontekście tego co mówisz ostatnio oglądałem filmik o Antonie Krasowskim (gość który nawoływał do mordowania dzieci, tak że go aż z RT wywalili). Chłop był antyputinowskim aktywistom, działaczem LGBT. Jest oficjalnie homoseksualistą. Po jakiejś awanturze w barze dostał posadę w TV i nagle wszystko co robił się odwróciło