Nie jestem #przegryw i wydaję mi się, że bliżej mi do takiego normika. Nie mam dziwnych odchyleń, może nie mam sześciopaka i nie jestem 10/10, ale zakazanej mordy też nie mam i moim zdaniem z urodą nie jest u mnie tak źle ;) Zawsze byłem raczej ekstrawertykiem, dobrze czuje się w towarzystwie zarówno męskim, jak i damskim, mam sporo znajomych, raz na jakiś czas chodzę na randki z #tinder lub #badoo. Byłem w dwóch "poważniejszych" związkach, które skończyły się jednak dość szybko. Najdłuższy trwał trochę ponad pół roku - miałem 21 lat i chodziłem z rok młodszą dziewczyną. Dziewczyna była trochę religijna i chciała poczekać jeszcze z seksem, więc nie naciskałem. Później spotykałem się z wieloma dziewczynami, ale z mojej strony albo nigdy nie czułem "motylków" i jakiegoś większego zauroczenia, albo ta druga osoba nie była zainteresowana dalszym rozwojem znajomości. Mógłbym bardziej opisać to szczegółowo, ale historia moich podbojów miłosnych (dość nieudanych) nie jest głównym tematem mojego wpisu;)
Moje główne pytanie to, czy przyznanie się dziewczynie, z którą będę się spotykał i na której będzie mi zależeć to dobry pomysł?
W sumie nie ukrywam, że motywacją do napisania tego wywodu była niedawna dyskusja na Mirko, że koleś, który nie miał dłuższego związku blisko 30stki pewnie musi mieć jakieś problemy ze sobą. Już wcześniej czasami przechodziły mi przez głowę myśli, że ktoś może z góry założyć, że coś jest nie tak z osobą, która przed 30stką nigdy nie uprawiała seksu, ale nie wiedziałem, że jest to praktycznie dominujący pogląd. Wiadomo Mirko i Wykop to nie jest dobry wyznacznik powszechnych poglądów w społeczeństwie, ale trochę dał mi do myślenia i zastanawiam się, czy nie lepiej nie ukryć w przyszłości tego faktu.
Dosłownie tylko kilka razy w swoim życiu usłyszałem w trakcie randek pytanie "ile miałeś wcześniej dziewczyn?", ale zawsze odpowiadałem zgodnie z prawdą (bez dodawania oczywiście, że jeszcze nie uprawiałem seksu) lub trochę ogólnie odpowiadałem, że nie lubię rozmawiać o byłych związkach na pierwszych spotkaniach i dyskusja na ten temat może poczekać (czyli na 2-4 randce). Takie pytania jednak pojawiają się bardzo, bardzo rzadko i całe szczęście.
Czy Waszym zdaniem nie ma co ukrywać hipotetycznej przyszłej dziewczynie, że jestem prawiczkiem? Czy przyznanie się do tego może jednak negatywnie wpłynąć na to, jak będzie mnie postrzegała w dalszej relacji?
Będę też wdzięczny za w miarę merytoryczne odpowiedzi, a nie #heheszki
@AnonimoweMirkoWyznania nigdy się nie przyznawaj, bo to rzeczywiście może wyglądać dziwnie a jak ci nie wyjdzie no to powiesz że miałeś gorszy dzień plus stres i bez przypału ( ͡º͜ʖ͡º)
Moje główne pytanie to, czy przyznanie się dziewczynie, z którą będę się spotykał i na której będzie mi zależeć to dobry pomysł?
@AnonimoweMirkoWyznania: tak. Nie wiem co wy macie w głowach (jeśli te wpisy są prawdziwe), że boicie się szczerości z osobami, z którymi możecie potencjalnie spędzić życie. Po pierwsze i tak będzie widziała, po drugie może ci pomóc, żeby cię stres nie zjadł.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie jest to informacja, którą trzeba się dzielić na pierwszych spotkaniach. Jednak warto o tym powiedzieć, kiedy relacja będzie zmierzać do czegoś poważniejszego. Dobre związki są oparte na szczerości i rozmowach.
PS. I nawet po latach N. I. E. To jest jedna z tych słabości, których kobieta nie zaakceptuje. No chyba, że chcesz by podświadomie kiełkowała w niej wątpliwość czy dobrze wybrała skoro ma faceta, któego NIKT NIGDY nie chciał, wątpliwość która rozwali związek,
@AnonimoweMirkoWyznania: Absolutnie nie, to będzie świadczyć i twojej wadliwej genetyce, ludzie ładni nie mają problemu z dostępem do seksu. Femoidy mają jakąś piękna wizję świata, mówią to co dla nich jest wygodne a w rzeczywistości gardzą prawiczkami.
Moje główne pytanie to, czy przyznanie się dziewczynie, z którą będę się spotykał i na której będzie mi zależeć to dobry pomysł?
@AnonimoweMirkoWyznania: nie przyznawaj się na początku, ewentualnie, dopiero po kilku latach fajnego związku, możesz jej sprzedać taką ciekawostkę. Tak serio to nikogo to nie obchodzi, a dopiero gdy już będziecie mieli ugruntowane uczucia to może być fajną wisienką na torcie i sprawić jej dużą przyjemność.
Moje główne pytanie to, czy przyznanie się dziewczynie, z którą będę się spotykał i na której będzie mi zależeć to dobry pomysł?
@AnonimoweMirkoWyznania: moim zdaniem zależy od laski co nie. W sumie nigdy nie wiesz jak trafisz, ale możesz mniej więcej czytać oznaki. Niestety, to już nie szkoła że w spokoju możesz popatrzeć jaki ktoś jest - coś podobnego to bardziej przez grupki znajomych czy pracę niż apke ze zdjęciami w
@Fifka23: ale przeciętne kobiety generalnie nie chcą mężczyzn z niskim doświadczeniem bo chcą przyjść na gotowe - a przeciętni mężczyźni generalnie chcą kobiety z niskim doświadczeniem bo za bardzo nie mieli go gdzie nabyć bo nie dobija się do nich 100 lasek jak w analogicznym przypadku
@AnonimoweMirkoWyznania: Przegryw to stan umysłu, jak się zaczynasz zastanawiać czy nim jesteś, porównujesz się do innych, to nim jesteś. Możesz być 10/10 z wyglądu, różowe mogą do Ciebie same zagadywać, ale jak otworzysz przed nimi swój umysł, automatycznie tracą zainteresowanie.
ale jak otworzysz przed nimi swój umysł, automatycznie tracą zainteresowanie.
@jaann6: są zbyt przebodźcowane żeby się pochylić nad jedną osobą. Gra przypomina zabawę z granatem jak nie jesteś czadem gdzie Ci się dużo wybacza. To nie wina faceta - jak insynuujesz
@Fifka23: jak widać wykopki wiedzą lepiej co myślą kobiety i jeszcze nie wpadli na to, że partnerka i tak zauważy, jeśli sama będzie miała jakieś doświadczenia na koncie.
@Fifka23: A jakby ta kobieta się przyznała, postawiła na szczerość w związku i została zwyzywana od dziwek i patusiar? Nie wiesz na kogo trafiłaś dopóki nie zdarzy się sytuacja kiedy się trochę odsłonisz, wtedy widzisz czy ktoś to bezwzględnie wykorzysta. Dlatego lepiej sprawdzać ludzi odsłaniając się trochę a nie robiąc z siebie od razu tarczę na pociski. Życie to nie jest My Little Pony i nie ma co radzić ludziom żeby
@LifeReboot: wyobraź sobie, że są ludzie, którzy myślą mózgiem i brak seksu wynika u nich z wyboru braku doświadczenia, zamiast zaliczenia kogokolwiek. Sporo tu facetów, którzy wybierają na pierwszy raz prostytutki, to moim zdaniem jest problem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli chcesz przeruchać ONS-style jakiegoś szona z tindera to nie mów.
Jesli chcesz budować poważny związek - to sam sobie odpowiedz na pytanie czy chciałbyś go budować z laską, która na tyle by się prawdziwym Tobą brzydziła żeby Cię rzucić z takiego powodu.
@parawodna: I traumę z którą możesz sobie nie poradzić bez terapeuty, która sprawi że przy kolejnej osobie uderzysz w drugą skrajność i nie będziesz ufał w ogóle. Nie mówię że każdy tak będzie miał ale właśnie nad tym trzeba się zastanowić, jak na moją psychikę wpłynie scenariusz najbardziej negatywny.
@Monke: początki zazwyczaj są trudne i pełne wątpliwości, w końcu dopiero poznajesz tę osobę. Jak napisałam wcześniej, uważam, że nie trzeba mówić o tym na samym początku, ale jak relacja wchodzi na wyższy lvl już tak. Sama reakcja byłaby dla mnie ważną informacją czy chciałabym z kimś takim budować związek.
Od razu powiem, że to nie bait, a serio chciałbym się dowiedzieć co myślą o mojej sytuacji statystyczne #niebieskiepaski a tym bardziej #rozowepaski na Wykopie.
Mam 30 lat i jestem prawiczkiem.
Nie jestem #przegryw i wydaję mi się, że bliżej mi do takiego normika. Nie mam dziwnych odchyleń, może nie mam sześciopaka i nie jestem 10/10, ale zakazanej mordy też nie mam i moim zdaniem z urodą nie jest u mnie tak źle ;) Zawsze byłem raczej ekstrawertykiem, dobrze czuje się w towarzystwie zarówno męskim, jak i damskim, mam sporo znajomych, raz na jakiś czas chodzę na randki z #tinder lub #badoo. Byłem w dwóch "poważniejszych" związkach, które skończyły się jednak dość szybko. Najdłuższy trwał trochę ponad pół roku - miałem 21 lat i chodziłem z rok młodszą dziewczyną. Dziewczyna była trochę religijna i chciała poczekać jeszcze z seksem, więc nie naciskałem. Później spotykałem się z wieloma dziewczynami, ale z mojej strony albo nigdy nie czułem "motylków" i jakiegoś większego zauroczenia, albo ta druga osoba nie była zainteresowana dalszym rozwojem znajomości. Mógłbym bardziej opisać to szczegółowo, ale historia moich podbojów miłosnych (dość nieudanych) nie jest głównym tematem mojego wpisu;)
Moje główne pytanie to, czy przyznanie się dziewczynie, z którą będę się spotykał i na której będzie mi zależeć to dobry pomysł?
W sumie nie ukrywam, że motywacją do napisania tego wywodu była niedawna dyskusja na Mirko, że koleś, który nie miał dłuższego związku blisko 30stki pewnie musi mieć jakieś problemy ze sobą. Już wcześniej czasami przechodziły mi przez głowę myśli, że ktoś może z góry założyć, że coś jest nie tak z osobą, która przed 30stką nigdy nie uprawiała seksu, ale nie wiedziałem, że jest to praktycznie dominujący pogląd. Wiadomo Mirko i Wykop to nie jest dobry wyznacznik powszechnych poglądów w społeczeństwie, ale trochę dał mi do myślenia i zastanawiam się, czy nie lepiej nie ukryć w przyszłości tego faktu.
Dosłownie tylko kilka razy w swoim życiu usłyszałem w trakcie randek pytanie "ile miałeś wcześniej dziewczyn?", ale zawsze odpowiadałem zgodnie z prawdą (bez dodawania oczywiście, że jeszcze nie uprawiałem seksu) lub trochę ogólnie odpowiadałem, że nie lubię rozmawiać o byłych związkach na pierwszych spotkaniach i dyskusja na ten temat może poczekać (czyli na 2-4 randce). Takie pytania jednak pojawiają się bardzo, bardzo rzadko i całe szczęście.
Czy Waszym zdaniem nie ma co ukrywać hipotetycznej przyszłej dziewczynie, że jestem prawiczkiem? Czy przyznanie się do tego może jednak negatywnie wpłynąć na to, jak będzie mnie postrzegała w dalszej relacji?
Będę też wdzięczny za w miarę merytoryczne odpowiedzi, a nie #heheszki
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6361b3badbaf114ed5dbde95
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
@AnonimoweMirkoWyznania: tak. Nie wiem co wy macie w głowach (jeśli te wpisy są prawdziwe), że boicie się szczerości z osobami, z którymi możecie potencjalnie spędzić życie. Po pierwsze i tak będzie widziała, po drugie może ci pomóc, żeby cię stres nie zjadł.
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie
Nie.
I absolutnie nie.
PS. I nawet po latach N. I. E. To jest jedna z tych słabości, których kobieta nie zaakceptuje. No chyba, że chcesz by podświadomie kiełkowała w niej wątpliwość czy dobrze wybrała skoro ma faceta, któego NIKT NIGDY nie chciał, wątpliwość która rozwali związek,
Femoidy mają jakąś piękna wizję świata, mówią to co dla nich jest wygodne a w rzeczywistości gardzą prawiczkami.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie przyznawaj się na początku, ewentualnie, dopiero po kilku latach fajnego związku, możesz jej sprzedać taką ciekawostkę. Tak serio to nikogo to nie obchodzi, a dopiero gdy już będziecie mieli ugruntowane uczucia to może być fajną wisienką na torcie i sprawić jej dużą przyjemność.
@AnonimoweMirkoWyznania: moim zdaniem zależy od laski co nie. W sumie nigdy nie wiesz jak trafisz, ale możesz mniej więcej czytać oznaki. Niestety, to już nie szkoła że w spokoju możesz popatrzeć jaki ktoś jest - coś podobnego to bardziej przez grupki znajomych czy pracę niż apke ze zdjęciami w
Komentarz usunięty przez autora
@jaann6: są zbyt przebodźcowane żeby się pochylić nad jedną osobą. Gra przypomina zabawę z granatem jak nie jesteś czadem gdzie Ci się dużo wybacza. To nie wina faceta - jak insynuujesz
Jesli chcesz budować poważny związek - to sam sobie odpowiedz na pytanie czy chciałbyś go budować z laską, która na tyle by się prawdziwym Tobą brzydziła żeby Cię rzucić z takiego powodu.