[jacas]

Już nie będzie Jacy Góralskiego na następnych Mistrzostwach Świata. Pożegnanie Jacy Góralskiego z Mistrzostwami Świata… Siedem kartek: sześć żółtych, jedna czerwona, zdobyta w LN jeszcze. Kilka lat startów. Fenomen sportowy. Powtarzalność fauli przez lata, a przecież pierwszą kartkę z Nigerią odniósł tu, we Wrocławiu jako dwudziestopięciolatek i było to przecież pięć lat temu. Coś niewiarygodnego! Co zgrupowanie siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać te wślizgi. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wjeżdżać sankami ewidentnie bez układów. Że jest piłkarzem brutalnym, bezmyślnym, posłańcem wielkich fauli, wielkiej głupoty. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej #!$%@?. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Jacka na całym świecie, jak zwycięzca LM Eduardo Camavinga, który powiedział, że Jaca go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu wślizgów. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy zarabiał czerwo w Reggio Emilia. Trzynaście przeszło milionów - #!$%@? i żółta z Kolumbią. To Jego ostatnie wykluczenie i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji. Jacomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Jacku trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Jaca! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.
#mecz #reprezentacja #pilkanozna

[CrazyHorse1849]

@jacas: Witam chyba nigdy

[wujek_piotrek]

@jacas: Nie wiem jakim cudem nie wyleciał za faul w 1 połowie barażu ze Szwecją. A wtedy to mogło być różnie...