Wpis z mikrobloga

Nala, mam nadzieję, że gdzieś tam masz swoją ulubioną, zieloną piłeczkę, dzięki której pozbawiłaś mnie dwóch doniczek i jednej szklanki, że masz tam swoje ulubione przysmaczki, po które skakałaś mi do kolan i że dali ci tam twój kocyk, na którym ciągle spałaś. Krótko cię miałem, ale byłaś najcudownieszym kotem, jakiego kiedykolwiek miałem. Ile bym oddał, żebyś poskakała mi po głowie o 5 nad ranem, żebyś pozrzucała mi wszystkie książki z półki i podrapała ręce. I nie może do mnie dotrzeć, że jak wyjdę rano z pokoju to już nie będziesz czekała pod moimi drzwiami, że nie wskoczysz na moje kolana, drapiąc mnie przy tym okrutnie. No i że nie zajrzysz mi w talerz, jak będę jadł obiad, chociaż tak się na ciebie wtedy #!$%@?łem. Nie dociera do mnie, że jak wrócę z pracy to nie będziesz czekała na mnie przy drzwiach. Próbowałem cię ratować do ostatniego dnia. Zbyt mała, zbyt słaba. Byłaś moją terapią, a teraz muszę zaczynać od nowa, sam w tym syfie.

#koty #pokazkota
MadmanFool - Nala, mam nadzieję, że gdzieś tam masz swoją ulubioną, zieloną piłeczkę,...

źródło: comment_1666859605ErOzi9ih2qv1MSu0qXPpcp.jpg

Pobierz
  • 39
  • Odpowiedz
@MadmanFool: Wczoraj też musiałam pożegnać swoją kocinę - dała radę tyle ile mogła, ale nadszedł już moment, że jedyne co ją czekało, to przedłużona męka, więc trzeba było jej ulżyć ( ͡° ʖ̯ ͡°) Niewydolność nerek to też #!$%@?ństwo ( ͡° ʖ̯ ͡°) A cały dom zawalony wciąż jej rzeczami, zabawkami, miskami, wszędzie miejsca, gdzie lubiła spać... Ciężko się przystosować do tej nowej
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@MadmanFool: ehh #!$%@?, ja za 2h jadę że swoim na echo serca kontrolne bo za tydzień musi mieć usunięty kamień z zębów więc wjedzie narkoza. Niby wszystko z nim okej i też ma dopiero 4 lata ale bardzo się cykam ze coś pójdzie nie tak.
  • Odpowiedz
@MadmanFool: Ehhhhh znam ten ból OPie. Jak mieszkałem z rodzicami to zawsze byliśmy psiarzami. Zawsze był pies, a kotów to w sumie nie lubiliśmy. Do czasu aż pewnego dnia nie przyszła kocia matka z kilkutygodniową kotką. Bała się wszystkiego, matka się najadła i sobie poszła, a jej mała kotka została. Mama nie wiedziała co z nią zrobić i ja przygarnęliśmy z myślą, że i tak oddamy, bo nie jesteśmy kociarzami. Ta
  • Odpowiedz