Wpis z mikrobloga

@aptitude: w sumie dobra konkluzja. Zaleta gita pojawia się jak pracujesz z różnymi ludzmi na raz. Pracując sam i nie mając wiedzy na temat gita dropbox jest lepszy, bo i tak zachowuje historię a nie trzeba się niczego uczyć
  • Odpowiedz
@PanJanuszTrzeci: jak jestem studentem i piszę program w parę dni to diffowanie może wydawać się mało przydatnym narzędziem, bo i tak wszystko mam w głowie. Tak jak początkujący programista nie ogarnia po co ogarniać ładny kod, skoro on wie co napisał i co gdzie jest, bo program jest w całości napisany przez niego i nie musi do niego wracać po paru dniach/miesiącach/latach
  • Odpowiedz
@Eustachy_goli_pachy: Branch to taka troche kopia kodu wykonana w pewnym konkretnym momencie. W okreslonym momencie, z reguly gdy zaczynasz tworzyc nowa funkcje w systemie, "robisz brancha" i modyfikujesz kod dodajac nowe funkcje - zalozmy ze to trwa dwa tygodnie oraz dodales do twojej kopii kodu (brancha) 15 zmian przez ten okres czasu. Bardzo czesto po kilku zmianach / kilku dniach nie pamietasz juz co zmieniales i tutaj wchodzi diff -
  • Odpowiedz
@Eustachy_goli_pachy: dodajmy do tego, że na projekcie opisanym przez @PanJanuszTrzeci pracuje kilku deweloperów. Sysytem kontroli wersji pozwala:
- sprawnie zobaczyć, co zespół zrobił i wyłowić w tym błędy bez czytania całości kodu
- sprawdzić, czy dana zmiana została już zaimplementowana
- sprawnie wycofać daną zmianę (np. klient stwierdził "jednak tego teraz nie chcemy, skupcie się na pozostałych rzeczach" - wtedy cofam tylko zmiany z konkretnego miejsca a nie wszstkie
  • Odpowiedz
@Rad-X tak samo stary TFS osobny branch, osobny folder na serwerze co było zmorą gdy projekt ważył kilka lub kilkanaście giga i musiałeś mieć kilka branchy. Robiłeś get latest version i szedłeś na lunch, kawe i ciastko xD
  • Odpowiedz
@whoru: to mi przypomniało sytuacje na studiach gdy robiłem koleżence projekt, który wysłałem jej później mailem spakowany - nazywał się dupa.rar, a ta bez refleksji przesłała go dalej wykładowcy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SuperMaslo:
bitbucket ciągle ma mastera, nie wszędzie #!$%@? umysłowe dotarło

a tak ogólnie co do tematu, mam mały zespół gdzie naprawdę każdy pracuje nad swoim (małym) projektem, kwestia jakieś współpracy ale bardzo, bardzo ograniczonej pojawia się później przy utrzymaniu i widzę to, że git to takie zło konieczne i zawracanie dupy, bo oni naprawdę nie widzą sensu w comitowanie tego ciągle, przecież mają na dysku co potrzebują ( ͡°
  • Odpowiedz