Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@yuio: Jordania to dosyć popularny kierunek(ze względu na tanie loty) i jak ktoś jedzie to ogląda prawie te same rzeczy. Nie ma tam niewiadomo ile rzeczy do zobaczenia, by każdy miał inne rzeczy zaplanowane w podróży.
  • Odpowiedz
@yuio: ogólnie wszelakie blogi i vlogi podróżnicze to podkoloryzowywane akcje. Raz umarłem z beki jak jakiś kanał robił super tajne i przypałowe zwiedzanie wyspy sazan, na którą można za 10 euro kupić wycieczkę z przewodnikiem na straganie przy bulwarze w mieście
  • Odpowiedz
ogólnie wszelakie blogi i vlogi podróżnicze to podkoloryzowywane akcje.

@fredperry: Trochę tak, bo gdyby nie to, mielibyśmy standardową checklistę jak na zwiedzaniu w Google Streets. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najlepsze są dramatyzacje typu: "nie wiadomo, gdzie prowadzą te schody...", "mam nadzieję, że nie stanie nam się nic złego", "widziałem ich spojrzenia, to nie są grzeczni ludzie" itd.. :D
f.....6 - > ogólnie wszelakie blogi i vlogi podróżnicze to podkoloryzowywane akcje.
...
  • Odpowiedz
@Konkol: wśród takiej jakby subkultury podróżników tak jest, a reszta ma w------e. Ja wolę jechać sam, bo biuro podróży nie pokaże mi tego co chcę, a do tego skasuje mnie znacznie więcej.
  • Odpowiedz
@yuio: Od czasu kiedy więcej podróżuje i codziennie szukam jakichś informacji i zaczęło mi się to rzucać w oczy, że większość blogów podróżniczych, zwłaszcza po polsku to robienie tych samych tras, nawet konstrukcja artykułu i informacje jakie przekazują traktuje o tym samym tylko w trochę innych słowach i różnym stopniem koloryzowania. Potem kolejne osoby na podstawie tych informacji jadą do kraju X i urodzi się z tego kolejny taki sam
  • Odpowiedz
@panienka_seledynowa: tak, ale nie każdy potrafi to ogarnąć i samo w sobie biuro nie jest złe i przecież jesteś też w tych miejscach, ale jak wyżej urósł mit, że z biurem, to się prawie nie liczy ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@Konkol: ja nie mówię, że ich nie ma, ale są w ogromnej mniejszości.
Większość ludzi jednak kojarzy wakacje z biura z leżeniem nad basenem w hotelu - to nie jest złe, o jest po prostu inny sposób odpoczynku.

Ale ceny pomiędzy organizacją samemu a przez jakiekolwiek biuro są ogromne
Przykładowo byłam w Gruzji kilka lat temu - tydzień mnie kosztował jakieś 1300 zł (zwiedzanie, loty, hotele, jedzenie). Podobna wycieczka w
  • Odpowiedz