Wpis z mikrobloga

@Promilus: Wiecie co najbardziej mnie martwi w inflacji?
Że te ceny zostaną z nami na zawsze i będą stale (wolniej) rosnąć gdy wrocimy wreszcie do celu inflacyjnego.
Wiec taki soczek za 4 zł, pieczywo za 5zł, czipsy Crunchips za 6zł to będzie stały widok. Ceny juz nie spadną, nie przewiduję deflacji -12%.
Zarobki nie nadążają i biedniejemy. Jestesmy teraz w dołku. Jak inflacja się ogarnie to znowu będzie wyscig aby mieć
@Mekeke2: Zobaczysz, że gdy za rok uda się by w którymś z miesięcy inflacja spadła do 9%, to #tvpis otrąbi gigantyczny sukces i będą opowiadali, że ceny spadają. Zignorują bazę, czyli to że rok wcześniej ceny urosły o 20% i to od nich będzie liczone.
@Promilus: i co gorsza ludzie faktycznie powiedzą: "oo, jest taniej, bo teraz inflacja jest 9%, a byla rok temu 17%"
Tylko, że dwie sprawy:
1) zawsze po większym skoku inflacyjnym, inflacja traci na impecie (no chyba, ze kraj jest w ruinie jak Turcja/Wenezuela)
2) To jest złudny "spadek". Mając np cenę soku w roku 2021 za 3,50zł, w następnym roku przy inflacji 17% mamy już 4,10zł, a w kolejnym roku 2023