Wpis z mikrobloga

#slubodpierwszegowejrzenia

Podsumowanie odcinka z Playera:
Zaczynamy z wysokiego C w PCOS - Justyna już nie podejrzewa, że jest robiona, podejrzewa za to, że Przemek się zakochał, co Chorzewska konstatuje kąśliwym uśmieszkiem, że Justyna chciałaby, żeby Przemek się zakochał. Jednakże obserwując zachwyty i tęskne wynurzenia naszego poczciwego BHPowca nie sposób nie zwrócić uwagi na jego rozczulenie nad karteczkami nad deską klozetową i w szafce ze śmietnikiem. Może to zakochanie, może to syndrom sztokholmski - I can never tell ¯_(ツ)_/¯
Potem przechodzimy do akcji z dreszczykiem, w której Justyna postanawia zrobić mężowi creeperską niespodziankę. Przemek zgłosił się do programu, bo czasem smutno i ciężko zamawiać dania w pojedynkę z ubereats, ale Justyny na chatę chyba nie zamawiał xD Groza na jego twarzy mówiła bardzo wiele. I tutaj znowu mamy konstatacje Chorzewskiej o obsikiwaniu (z zagadkowym uśmieszkiem)
Kończymy finałem na bilardzie w towarzystwie sióstr Peaky Blinders i żalami, że Jamnikara została tam zabrana, chociaż właściwie sama się tam wprosiła. Co do powodzenia tego związku, to myślę, że Justyna mówi jak będzie czyli: Przemek, masz przej*bane xD
Wolę jej przyznać rację, bo nie chciałabym jej
podpaść ()

Nosacze: w tym odcinku byli zdecydowanie słodcy i uroczy. Wydaje mi się, że Cygan w końcu przedstawił Marcie 69 i 1 sposobów jak uszczęśliwić kobietę, zrobił jej pieczone szczury na obiad i urzekł ją kwiatami w pracy jak w pierwszorzędnej komedii romantycznej. Do tego dodajmy cykliczną co-odcinkową wstawkę komediową z Cyganem (czytaj: zjazd z góry, szorowanie tapicerki, crossover z fotowoltaiką) i mamy słodką rokującą parę, która jednocześnie rozczula i rozśmiesza telewidzów (czytaj: nas)

Rozczulanie i rozśmieszanie jest wyjątkową i rzadką atrakcją w tym programie, bowiem dwie pozostałe pary budzą głównie moje przerażenie xD
I tym samym przechodzę do -
MamyRysia i Erdola - straszno i dziwno. Buc bucował przez wszystkie odcinki a teraz jest wrażliwcem i troskliwym ojczymem, który martwi się, czy Rysio zjada swoje codzienne 5 porcji warzyw.
Marta pokrzywiona jak po nitro, Maciek odprawia jakieś dziwne tańce z logiką i odwracaniem kota ogonem, że to nie on tylko Marta. Rysio nie chce jeść jarzyn a Marta się przyznać, że nie odinstalowała tindera.
Ta para to prawdziwy danse macabre i mimo, że psycholożka dobrze wyjaśniła i jechała z Erdolem, to tego i tak nic nie uratuje (nawet brokatowy makijaż Marty), tam się już nic nie wydarzy, chyba że większa drama xD

Dziękuję za uwagę ()
Nie dostanę tu aplauzu Grażyn jak pewien pisacz podsumowań na grupce na fejsie, ale serdecznie zapraszam do komentowania kochani <3
  • 4