Wpis z mikrobloga

@mazaken: dzięki wszystkim!
Też niby nie byłem fanem wszywek ale próbowałem już terapii stacjonarnej udanie, później dochodzaca, mityngi, leki od psychiatry. Jednak od kilku lat się bujam, w systemie miesiąc przerwy później zapicie, często ciąg. Jak pije nic z tego życia nie mam. Ile bym nie zarobil przepije, niszczenie relacji, związków, ciągly lęk że już jakiś czas się dobrze trzymam, ale ze może dziś jest ten dzień kiedy impuls do picia
@Paciolibre: wszywka to zły pomysł, będziesz na gigantycznym dupościsku siedział i tak ją zapijesz

"dziś jest ten dzień kiedy impuls do picia będzie na tyle silny że ulegne" to może zmień ten impuls, aby nie zachlać tylko zająć się czymś innym, u mnie idealną odskocznią od piwa jest łucznictwo, dużo kosztuje, dużo czasu zajmuje, więc nie ma jak wrócić do picia
@Paciolibre: Mirku, na terapię chodzę od lutego. Zdarzały mi się wpadki i ciągi. Czysty jestem 4 miesiące (wspieram się anticolem - czyli taka wszywka w tabletce). Ostatnio przeczytałem też książkę "Prosta metoda jak skutecznie kontrolować alkohol". Autor chociaż czasem brzmi jak nawiedzony guru sekty, to w prosty sposób odziera alkohol ze wszystkich "pozytywnych" aspektów alkoholu, mitów gromadzonych latami, które każą nam wierzyć, że picie daje jakieś pozytywne efekty. Książka zmieniła moje
@Paciolibre: Trzymam kciuki! Minął tydzień, i jak po wszywce? Czy naprawdę magicznie przechodzi ochota na alko jak ręką odjął? Ja pije w weekendy od jakiś 2 lat. W tygodni praktycznie nic, ale ostatnio przez sytuacje życiowe zaczynam popijać i czwartki i piątki. Chyba czeka mnie to samo jak się nie ogarnę :/
@Morentis: Na pewno u każdego działa inaczej. Ja mam tak, że pojawiają się myśli o alkoholu, gdy ktos w pracy porusza temat typu że dziś wypije coś dobrego.jednak szybko ucinaniam te myśli. Na zasadzie i tak nie moge po co io tym myśleć. Sklepy w okolicy gdzie kupowałem alko jakby nie istniały, nawet w zabce "sciana placzu" za kasa nie zwraca mojej uwagi. Podchodzę place i np po wyjściu myślę "