Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki, jak to jest z tym studiowaniem? Tyle się nasłuchałem o dzikich imprezach, szalonych wspomnieniach innych osób itd.

No więc wybrałem się na te studia i sytuacja wygląda tak, że praktycznie nikt z grupy nie chce się integrować XD. Coś tam pogadać i popisać tak, ale już wyjść na piwo czy coś to nie. Niby to dopiero początek, ale jakoś nie mam pewności czy coś się polepszy w przyszłości.

Niestety albo stety nie jestem w żadnym akademiku. Czy jakbym był w akademiku, to ludzie byliby tam bardziej otwarci? Może ktoś coś wspomnieć jak wygląda/wyglądało wasze życie w akademiku powiedzmy do 5 lat wstecz (żeby info dosyć świeże było)? Jeśli o mnie chodzi to chciałbym mimo wszystko mieć typowe życie studenckie, ale też trochę prywatności, trochę wygody, możliwość uczenia się jak będzie potrzeba i zaliczania wszystkiego. Poza tym akademik mi się nie należy z powodu zasad przyjmowania, więc nawet nie ma tematu.

Ogólnie z pierwszych wrażeń to z tego co widzę to: uczelnia jest strasznie słabo zorganizowana i jest chaos, niektórzy są nastawieni na łączenie studiów z pracą, więc trzeba to uszanować, niektórzy się nawet nie odzywają, więc tego zachowania nie za bardzo szanuję i rozumiem, po pierwszym spotkaniu i kontakcie wzrokowym mniej więcej można się domyśleć który chłop ma konto na wykopie xD, póki co tylko kilka dziewczyn sprawia wrażenie całkiem przyjemnych i normalnych, więc chyba trochę się zapoznam z nimi, poprowadzę rozmowę i zaproponuję spotkanie zapoznawcze, chyba trafiłem na kiepską grupkę, bo nawiązałem już lepszy kontakt z ludźmi z innych kierunków i innych roczników, ale wiadomo że chciałbym też trochę trzymać się z moimi mordeczkami z grupy i kierunku.

I w nawiązaniu do tego wszystkiego ja mam jeszcze jedno pytanie. Czy teraz naprawdę w dorosłość wchodzi jakaś fala nieśmiałych chłopaków-piwniczaków, którzy swoją młodość spędzili przed komputerem czy coś w tym stylu? Proporcje są mocno zaburzone, bo jakoś wyjątkowo często trafiam na takich wycofanych, nieśmiałych chłopów w podobnym wieku do mojego, a z kolei dziewczyny są jakieś takie bardziej normalne i ogarnięte życiowo. Aż przykro się na to patrzy xD. Tzn. ja sam nie jestem jakiś super dynamiczny i mam konto na wykopie (huge red flag), ale daleko mi do jakichś aspołecznych zachowań.

Mam też trochę pecha w życiu, bo w każdym kolejnym etapie szkolnym trafiałem na coraz "gorszych" ludzi i kontakt ze starymi znajomymi z różnych powodów trochę wygasał i dalej wygasa. Powiem wam tylko tyle, że jak niedługo będziemy mieli falę samotnych ludzi, to jest to nasza własna wina (w sensie naszego społeczeństwa), bo sami sobie stworzyliśmy takie warunki, które zachęcają ludzi do izolacji i skupienia swojej uwagi na inne rzeczy.

Dobra starczy, bo zacząłem gadać o studiach, a przeszedłem do rozważań psychologiczno-filozoficznych xD. A jak u was to wszystko mniej więcej wygląda drodzy studenci?

#studbaza #studia

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #633f52d40871ff96e343e11e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: U mnie na studiach 10 lat temu od pierwszego roku porobiły się grupki, kto nie był na pierwszej integracji roku ten miał #!$%@? i już praktycznie nie był zapraszany na imprezy.
Na mieszkaniu mieszkałem w 6 osób, prawie każdy z innej uczelni i to było świetne bo można było się podpiąć pod imprezę kogoś innego, myślę, że w tygodniu średnio 1 impreza, były tygodnie, że nie było żadnej, a były