Wpis z mikrobloga

Marco Fu to mój idol. Kapitalnie, że dalej gra :)

Dwa razy było mi dane uczestniczyć w pólfinale i finale German Masters, w 2010 i 2011 jako akredytowany przedstawiciel nieistniejącej już strony internetowej 147.pl. W 2010 Ronniego i Maguirea oglądałem z trybun ale przerwy spędzałem w mediaroomie i jak po finale do pokoju wpadł Ronnie na długi wywiad to nie potrafiłem zdjęcia zrobić, tak mi się łapy trzęsły. A on siedział na stołku dobre 10 minut i odpowiadał na pytania Hectora Nunesa.

Rok później pojechałem z kumplem bardziej przygotowany a szef mediaroomu pozwolił nam przesiedzieć cały finał Fu-Carter 2 metry od stołu, dosłownie obok kamer eurosportu. Do dziś nie wiem, jak udało mi się nie oddychać cały dzień. Pamiętam jeszcze Jana Verhasa, który widząc obcych ludzi szybko podbiegł i ryknął (nie spytał, ryknął) "are you official media?!", po czym po okazaniu plakietki niechętnie odzszedł. A trzeba wiedzieć, że Jan to wielkie bydlę i już samą swoją posturą każe się schować a co dopiero barytonem. Kumpel zrobił dziesiątki zdjęć, między innymi uchwycił Cartera idącego w naszą stronę i zatrzymującego się dwa kroki przed nami, jednocześnie złorzecząc na spudłowaną przed sekundą bilę. Ale najlepsze wspomnienie z całego wydarzenia to brejk 142 Fu, kliniczny, stylowy i nieskazitelnie szlachetny. Ronnie i Trump jak czyszczą stół to fajnie, dynamicznie, z werwą, dla publiczności, żeby były jaja i często trochę śmiechu. A Marco Fu zero emocji, czysta dokładność, każda bila jak przy stole operacyjnym - powiedział, że to była jego praca wykonana dla publiczności, która zapłaciła za porządny snooker i on zrobił wszystko, żeby go otrzymała. Od tamtego momentu do żadnego zawodnika nie żywię tyle szacunku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

10 lat temu z kawałkiem a wydaje się, jak wczoraj. Jedno z tych przeżyć, które będzie tkwiło w mózgu do końca życia, a jest ich tej klasy niewiele.
#snooker
  • 2
@Toszeron: Fu zawsze świetnie budował brejki, w swoim prime był w ścisłej czołówce w pozycjonowaniu, co oszczędzało mu konieczności stosowania jakichś karkołomnych i widowiskowych wbić. Profesjonalista w każdym calu. Do rozgoszczenia się w topie zabrakło chyba trochę psychiki, ale swoimi osiągnięciami (4 maxy, 3 tytuły rankingowe) w historii się zapisze.