Wpis z mikrobloga

Tak, wiem. Temat wałkowany zapewne miliony razy, ale jednak jestem pipa i się trochę cykam xD Chcę po raz pierwszy w życiu zapisać się na prawdziwą siłownie i wykupić karnet (do tej pory ćwiczyłem w swojej piwnicy: ławeczka, stojaki na przysiady, hantelki itp.). Możecie się śmiać, ale jak poradzić sobie ze stresem w nowym miejscu pełnym ludzi? Jestem typem człowieka, który raczej woli stać z boku i nie lubi być w centrum uwagi. Siłownia to typowa sieciówka a nie jakaś pakiernia rodem z lat 90. Mimo wszystko mam obawy że przez bywalców będę rzucany po kątach jak np. będę chciał zająć sobie ławeczkę na jedno ćwiczenie xD Btw. ile płacicie za swoje karnety?
#mirkokoksy #silownia #przemyslenia
  • 9
@Kadet20: Byłem dzisiaj pierwszy raz na siłowni, co prawda w godzinach kiedy tych ludzi nie było zbyt dużo - specjalnie wybrałem taką porę, żeby na spokojnie ogarnąć gdzie co jest itd. Ogólnie nikt na mnie nie zwracał uwagi, jak zacząłem ćwiczyć to tez na nikogo uwagi nie zwracałem. Jak nie będziesz robił nic dziwnego to raczej nikt nie będzie Cię zauważał. Jak zajmiesz ławeczkę i ktoś będzie chciał tam poćwiczyć to
@Kadet20: Ja płacę 50zł na miesiąc za kartę beactive i wchodzę na połowe siłowni u mnie w mieście kiedy chce. Co do samej siłowni to nikt nie zwraca na siebie uwagi, jedynie cześć cześć i tyle. Ja chodzę na moją obecną siłkę już 7 lat to wiadomo small talk często z kimś nawiązuje co tam jak tam. Jak chcesz se zająć sprzęt to kładziesz ręcznik i tyle, ktoś się pyta czy