Wpis z mikrobloga

#coolstory #pasta ب_ب

Kilka lat temu, za czasów szkoły średniej, zostałem zaproszony na przyjęcie urodzinowe. Koleżanka z klasy kończyła osiemnaście lat, więc w lokalu – pubie, którego właściciel udostępnia młodym ludziom salę na piętrze ze świadomością, że będą dziać się fajne rzeczy – zorganizowała chudo-grubą imprezę.

Około godziny 20 goście zaczęli się schodzić, na liście znajdowało się może z 25 osób. Pomijam fakt, albo i nie. że w tej dzielnicy ludzie są bardzo otwarci i bardzo szybko liczba 25 zmieniła się w coś około 80.

Wiadomo, że wraz z przelanym alkoholem impreza nabiera rumieńców, tak było i tym razem. Przechadzając się po podwórku należącym do lokalu z papierosem, można było zauważyć laski szczające po kątach, bliżej mi nie znanych kolesi puszczających pawie, ogólnie standard.

Najbardziej urzekła mnie pewna sytuacja. Toalety były unisex – wchodzisz do łazienki, masz umywalkę i kilka kabin.

W jednej z takich właśnie kabin zamknęły się dwie laski oznajmiając, że „źle się czują, mają ochotę się wyrzygać, nie chcą by ktoś patrzył, a nie ma więcej wolnych kibli, więc pójdą razem”. Pojawiłem się w toaletach, gdy dziewczyny już walczyły z zawartością swych żołądków, słowa dziewcząt przekazał mi kumpel stojący w kolejce. Minęło kilka minut, dziewczyny wychodzą, uśmiechnięte, trochę niewyraźne, śmierdzące, ale wychodzą. Pozdrawiam je serdecznym uśmiechem, mówię: „masz coś w kąciku ust skarbie, to chyba rzygi”. Dupencja się skrzywiła i poszła ciągnąc za sobą koleżankę. Kumpel wchodzi po nich do kabiny i krzyczy „co to #!$%@? jest?!”

Co się okazało? Dziewczyny bliżej mi nieznane ( do dziś nie wiem kto to był) stwierdziły, że dwa ryje do jednej muszli się nie zmieszczą. Postanowiły zdjąć osłonę ze spłuczki i podzielić się. Jedna rzygała do muszli, a druga do spłuczki. Wyobrażacie to sobie? RZYGAĆ DO SPŁUCZKI. Myślę sobie, że to totalnie poj***na sprawa, jak to się mogło stać? Po lekkim szoku, zacząłem się tak głośno śmiać, że zrobiło się małe zbiegowisko. Jedni pękali ze śmiechu, inni z obrzydzeniem uciekali, jeszcze inni czując woń byłej zawartości żołądka nabawili się odruchu wymiotnego i rzygali przed siebie. Po pięciu minutach już cała łazienka była obrzygana.

Stwierdziłem, że pora iść do domu. Po drodze spotkałem znajomego, średnio za nim przepadałem. Poinformował mnie, że wyrwał fajną dupeczkę, cały wieczór się całują, może coś z tego będzie! Dawaj tę laskę – powiedziałem. „Spoko, zaraz tu będzie, bo poszła odprowadzić kumpele na autobus, zobaczysz świetna dupa” – odpowiedział. Jakieś nikłe było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłem laskę poznaną w toaletach (z wciąż zarzyganym kącikiem). Uśmiechnąłem się i powiedziałem, „Smacznego ziomek” – po czym poklepałem go i odszedłem podskakując radośnie jak #!$%@? czerwony kapturek..

Pod domem pomyślałem sobie „w sumie fajna dupa, ruchałbym”
bartov - #coolstory #pasta ب_ب 



Kilka lat temu, za czasów szkoły średniej, zostałe...

źródło: comment_ueoDEsJpYvw5aM82BwSScHNToTsXWs8f.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bartov: Aż mi się przypomniały moje osiemnastki, też większość odbywała się na takiej salce, dość daleko od miasta, więc wszyscy albo musieli załatwiać transport albo czekać na wesoły poranny autobus, piękne czasy.
  • Odpowiedz
@bartov: Jakis czas temu bylo coolstory tez o imprezie 18-tkowej. Zapowiadalo się dobrze i miała byc druga czesc. Nie zrobiłem taktyka. Ktos kojarzy?
  • Odpowiedz