Wpis z mikrobloga

Dlaczego Jan Paweł II Wielkim Polakiem był?

[...]
Potem podał uczniom temat zajęć, na których należało wyjaśnić, dlaczego twórczość Jana Pawła II nas ubogaca. Zadecydował, że wyrecytuje swoje kazanie, a potem uczynią to samo uczniowie. Następnie monotonnym głosem zaczął mówić o dziełach Papieża: Evangelium Vitae, Veritatis splendor, Teologii Ciała, które porywają, ubogacają, uczą itd. Jest tak dlatego, że „Papież święty był”. Uczniowie w tym samym czasie zabawiali się pisaniem na messengerze, topieniem kulek z papieru w atramencie, wypisywaniem niedorzecznych napisów na kartkach. Nawet Syfon - wzorowy uczeń i ministrant - bliski był znudzenia, ale zdołał się przezwyciężyć. Katecheta dalej prowadził wykład, powtarzając, że Jan Paweł II Wielkim Polakiem był, więc zachwycamy się jego nauką. Na koniec kazał zapisać temat zadania domowego. Brzmiał on: „Dlaczego w encyklikach Wielkiego Polaka, Jana Pawła II, mieszka nieśmiertelne piękno i nauka, które nas ubogaca?”.

W tym momencie jeden z uczniów, zakręciwszy się nerwowo, zaczął pojękiwać, że jego ta twórczość Papieża nie ubogaca. Ta wypowiedź sprowokowała katechetę, zwanego przez uczniów Bladaczką, do gwałtownej reakcji; zasyczał, że Gałkiewicz pragnie go zgubić. Rozpoczął się pomiędzy nimi dialog. Uczeń twierdził, że dzieła Papieża nikogo nie ubogacają, a katecheta odpowiadał nieustannie w ten sam sposób: przecież „tysiąc razy tłumaczył, że ubogaca”. Gałkiewicz udowadniał, iż ludzie chodzący do kościoła nie czytają Biblii a co dopiero encyklik. Nawet komentatorzy konserwatywni nie mieli tych dzieł w ręku i nikogo one nie ubogacają. Przerażony katecheta wyciągnął z portfela święty obrazek z Janem Pawłem i tym widokiem chciał skruszyć upór ucznia, obudzić w nim litość. Obawiał się bowiem, że „niemożność zrozumienia”, o której za Gałkiewiczem mówili wszyscy, dotrze do uszu kuratora i ministra. Ostatkiem sił wezwał Pylaszczkiewicza (tak brzmiało nazwisko Syfona), by zaczął czytać Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Odkupienie ciała a sakramentalność małżeństwa.

Syfon, który z „niemożności” innych czerpał przewrotnie własną siłę (to znaczy lubił, kiedy inni czegoś nie rozumieli, bo mógł się wtedy popisać własną wiedzą) czytał ze wzruszeniem, natchnieniem i zapamiętaniem. Przypominał natchnionego kaznodzieję. Uczniowie porażeni i otępiali wysłuchiwali kazania, w rzeczywistości poświęcając uwagę sobie (malowali ręce atramentem) lub telefonowi (przeglądali filmy na Tiktoku). A Bladaczka wykrzykiwał z entuzjazmem, że „ubogaca nas Jan Paweł II, gdyż Wielkim Polakiem był”, a obdarzamy go czcią, „ponieważ święty był”.

#religia #papiez #heheszki #edukacja
  • 2