Wpis z mikrobloga

@grzesiecki: u nas to robili tak, ze sie nacinalo srodek i palilo w tym ognisko. Co prawda trwalo to z tydzien ale 3 lancuchy i prowadnica do przodu. Oprocz tego jak juz sie ognisko pali to zawsze ktos do posiedzenia sie znajdzie wiec mozna sie #!$%@? xD
  • Odpowiedz
@grzesiecki: Źle się do tego zabrałeś.
Robi się większy promień wykopu, żeby bez problemu dookoła pnia chodzić, a potem obkopuje i odcina po kolei korzenie. Taki pniak to około 2 godziny roboty. Potem co prawda padasz na ryj ale da się ;)

Nakopałem się już tego od cholery niestety ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@grzesiecki: @Voyo: u mnie ojciec kopał tak długo aż wykopał, siekiera korzenie walił, trwało to 2-3h zwykle. Podobne czereśnie. Oszczędzisz pile ale no narobisz się ciut więcej. A ognisko brzmi najwygodniej XD
  • Odpowiedz