Wpis z mikrobloga

#antynatalizm Mam serio pytanie do antynatalistów, to nie jest żaden trolling, jestem ciekaw jak się do tego ustosunkujecie. Wyobraźmy sobie, że macie niemowlaka-sierotę któremu nagle zatrzymało się serce i akurat jesteście obok. Jeżeli nie udzielicie mu pomocy i nie przeżyje to nikt nie będzie cierpiał z tego powodu bo to sierota (albo nawet załóżmy, że nikt się nie dowie o jego śmierci), dookoła nikogo nie ma więc nie ponosicie odpowiedzialności karnej za nieudzielenie pomocy. Niemowlę w momencie podejmowania przez Was decyzji właściwie nie żyje, nie ma żadnych "potrzeb", na dodatek nie da się je spytać czy chciałoby żyć więc podejmując resuscytację skazujecie je na nieuniknione cierpienie w życiu, które jest wg Was jest złe bo choroby, wojny, depresje itp. Jeżeli przypisujecie negatywną wartość moralną powoływaniu ludzi do życia to wydaje mi się, że moralnym powinno być nie ratowanie takiego dziecka w takiej sytuacji, dobrze rozumiem?
  • 60
@garrincha94: Generalnie tak, ale dodałbym jako wyjątek nasze własne samopoczucie bo problem jest nieco podobny jak "argument" o zabiciu się. Niestworzenie nowego życia nie jest tym samym co pozwolenie życiu się zakończyć. Jeśli kogoś męczyłyby wyrzuty sumienia to moim zdaniem ma egoistyczne prawo takie życie uratować i pośrednio przyczynić się do kontynuowania cyklu.
Nie trzeba być antynatalistą żeby widzieć, że wczesna śmierć na takich warunkach i przy takim życiowym starcie to lepsze wyjście.


@Manumortis: Czyli uważasz, że zrobiłbyś temu dziecko przysługę gdybyś go nie ratował?
@garrincha94: Ta, zwłaszcza, że jestem wytrenowany w CPR na dorosłych i mimo licznych przeprowadzonych na pacjentach, nie jestem pewien czy w tym wypadku byłbym adekwatny. Dodatkowo zawsze jest czynnik ryzyka uszkodzenia mózgu przez niedotlenienie / powikłań przy nieodpowiednio przeprowadzonej resuscytacji. Ogólnie ciężko sobie wyobrazić twój scenariusz w rzeczywistości, bo ma mało detali, ale zakładając średni czas odpowiedzi karetki i znając stan służby zdrowia ogólnie, to tak, zrobiłbym mu przysługę.
@garrincha94: ja się do tak abstrakcyjnych sytuacji nie ustosunkuję, bo to dla mnie przesadne kombinowanie, które nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość, przypomina mi to głupawe rozważania, czy z płonącego domu uratujesz najpierw swojego kota czy obce dziecko; równie dobrze mogę się zastanawiać, jak się zachowam, jeśli spotkam kosmitę. Realną sytuacją w kontekście antynatalizmu jest dla mnie tylko i wyłącznie mój osobisty wybór, czy ja sama mam sprowadzać kogoś na ten
@Manumortis: Nie no rozumiem ten aspekt ale piszę to w kontekście antynatalizmu więc zakładam, że resuscytacja przebiegnie pomyślnie, niemowlę przeżyje i nie będzie mieć żadnych ubytków zdrowotnych przez tę sytuację.

@ksanthippe: No sory ale brzmi jakbyś bała się zmierzyć z tym w co wierzysz. Wyznajesz jakiś pogląd a przy pytaniu o jego konsekwencje w pewnej hipotetycznej ale konkretnej sytuacji odpowiadasz że to głupawe rozważania. Nie kupuję tego.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@garrincha94: xD jaka wiara, jakie wyznawanie poglądu? Konsekwencją mojej POSTAWY jest nieposiadanie przeze mnie potomstwa i nic więcej. To Ty dorabiasz tutaj nierealne, niekonkretne sytuacje nijak nie mające związku z taką postawą, z góry przypisując mi (oraz innym) swoje wyobrażenia. Nie kupuje takich pseudorozważań, dobranoc.
@garrincha94: Aaa tak to tylko w bajkach jest :D W rzeczywistym świecie musisz liczyć ryzyko opierając się na faktach.

"87 babies received cardiac massage. 81 babies were live born and 6 were classified as stillborn. Twenty-two babies had no heart rate before 10 min of age. Eight babies survived to 2-year follow-up. 6/11 term babies survived, 2/4 babies born between 32 weeks and 37 weeks survived, and no infants born less
@krzeseleczko: Ale zdajesz sobie sprawę że #!$%@? się do obcych ludzi że nie uratowali twojego dziecka? Gdzie ty w tym czasie byłeś xD

Wiesz jak się rozwiązuje dylemat wagonika? Jeśli znalazłeś się w sytuacji gdzie twoje życie jest zależne tylko i wyłącznie od mojej decyzji a z kolei ja znalazłem się w sytuacji gdzie tę decyzję jestem zmuszony podjąć to mogę ją sobie podjąć według własnego widzimisię i nie masz prawa
@ksanthippe: Jeżeli nie jesteś antynatalistką i masz postawę "nieposiadania potomstwa i nic więcej" to ten komentarz nie jest w ogóle do Ciebie i niepotrzebnie się wypowiadasz. Ale jeśli jesteś antynatalistką (a tak założyłem bo do nich był skierowany komentarz) to wierzysz/uważasz/uznajesz, że rodzicielstwo jest niemoralne z pewnych względów a to już można kwestionować analizując postawy antynatalistyczne w różnych sytuacjach.

iekonkretne sytuacje nijak nie mające związku z taką postawą,


Mój scenariusz jest
@Manumortis: No dobrze, to specjalnie dla Ciebie zmienię scenariusz - niemowlę zostało ukąszone przez jadowitego węża, straciło przytomność i umrze za 3 minuty. Masz odtrutkę w kieszeni - podajesz czy pozwalasz mu umrzeć?
@garrincha94: E tam, za duże ryzyko, zwłaszcza, że już stwierdzony brak przytomności. No i zależy czy mam zrobić IV czy domięśniową. Dawki też raczej bym nie znał, to poza moją kwalifikacją.

"Snakebite in children can often be severe or potentially fatal, owing to the lower volume of distribution relative to the amount of venom injected, and there is potential for long-term sequelae."
@garrincha94

zakładam, że resuscytacja przebiegnie pomyślnie, niemowlę przeżyje i nie będzie mieć żadnych ubytków zdrowotnych przez tę sytuację.


To jest właśnie największy problem dzieciorobów, wy zawsze zakładacie sielankę i szczęście, a problemy... ,,to one gdzieś tam są, daleko od nas, mnie i mojego otoczenia nie dotyczą."
Zaorałeś sam siebie, dyskusja zamknięta. Przegrałeś.