Wpis z mikrobloga

#antynatalizm Mam serio pytanie do antynatalistów, to nie jest żaden trolling, jestem ciekaw jak się do tego ustosunkujecie. Wyobraźmy sobie, że macie niemowlaka-sierotę któremu nagle zatrzymało się serce i akurat jesteście obok. Jeżeli nie udzielicie mu pomocy i nie przeżyje to nikt nie będzie cierpiał z tego powodu bo to sierota (albo nawet załóżmy, że nikt się nie dowie o jego śmierci), dookoła nikogo nie ma więc nie ponosicie odpowiedzialności karnej za nieudzielenie pomocy. Niemowlę w momencie podejmowania przez Was decyzji właściwie nie żyje, nie ma żadnych "potrzeb", na dodatek nie da się je spytać czy chciałoby żyć więc podejmując resuscytację skazujecie je na nieuniknione cierpienie w życiu, które jest wg Was jest złe bo choroby, wojny, depresje itp. Jeżeli przypisujecie negatywną wartość moralną powoływaniu ludzi do życia to wydaje mi się, że moralnym powinno być nie ratowanie takiego dziecka w takiej sytuacji, dobrze rozumiem?
  • 60
@garrincha94:

Mam serio pytanie do antynatalistów, to nie jest żaden trolling, jestem ciekaw jak się do tego ustosunkujecie. Wyobraźmy sobie, że macie niemowlaka-sierotę któremu nagle zatrzymało się serce i akurat jesteście obok. Jeżeli nie udzielicie mu pomocy i nie przeżyje to nikt nie będzie cierpiał z tego powodu bo to sierota (albo nawet załóżmy, że nikt się nie dowie o jego śmierci), dookoła nikogo nie ma więc nie ponosicie odpowiedzialności karnej
@P35YM1574

Ale tutaj pada tyle różnych tez (jeszcze silniejszych niż założenia antynatalizmu) ze jezeli ich autorzy byliby konsekwentni to by musieli odpowiedzieć TAK w moim przykładzie.

Więc niczego się przydatnego nie dowiesz z tego przykładu oprócz indywidualnych opinii


To prawda ale dowiedziałem się jeszcze tego że większość udzielających się na tym tagu nie za bardzo umie/chce myśleć abstrakcyjnie i bardzo trudno ich sprowokować do analizy konsekwencji własnych poglądów.
@fapowiczowski

Zakładanie, że życie zawsze będzie sielanką (bo ja jestem jakiś wyjątkowy) i płodzenie jest głupotą.


Ale ja się zgadzam, tylko nie mogę się nadziwić jakim cudem z mojego wpisu zawierającym kompletnie wymyśloną abstrakcyjną sytuację przeszedłeś do wnioskowania że zawsze zakładam sielankę i szcżęscie w życiu. To jest jakiś kosmos dla mnie.
Ale tutaj pada tyle różnych tez (jeszcze silniejszych niż założenia antynatalizmu) ze jezeli ich autorzy byliby konsekwentni to by musieli odpowiedzieć TAK w moim przykładzie.


@garrincha94: Na pewno zainteresuje Cię fakt, że na grupkach dyskusyjnych antynatalistycznych są ankiety i debaty czy członkowie tych grup są za aborcją i nie jest tak, że wszyscy antynataliści są nawet proaborcyjni. Jest to temat wykraczający poza czysty antynatalizm, bo zamiast rozmawiać o bycie jeszcze nieistniejącym
@garrincha94: Spróbuję się odnieść do sedna problemu. Antynatalizm sam w sobie ma bardzo proste podstawy: nieurodzenie kogoś nie jest złe, urodzenie kogoś może być złe, więc wybranie tej drugiej opcji jest moralnie nieuzasadnione. Nic nie mówi nam to na temat tego, jak powinniśmy traktować ludzi, którzy już się urodzili, bo na tym etapie sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Niektórzy antynataliści wcisnęliby przycisk, który bezboleśnie usuwa całe życie na ziemi, inni nie.
Mam serio pytanie do antynatalistów, to nie jest żaden trolling, jestem ciekaw jak się do tego ustosunkujecie. Wyobraźmy sobie, że macie niemowlaka-sierotę któremu nagle zatrzymało się serce i akurat jesteście obok. Jeżeli nie udzielicie mu pomocy i nie przeżyje to nikt nie będzie cierpiał z tego powodu bo to sierota (albo nawet załóżmy, że nikt się nie dowie o jego śmierci), dookoła nikogo nie ma więc nie ponosicie odpowiedzialności karnej za nieudzielenie
@garrincha94
Bo ten przykład pokazał, że masz tendencje do ubarwiania życia, mijania się z prawdą, tymczasem jeżeli chcemy dyskutować o antynataliźmie to porzućmy abstrakcję i życzeniowość, którą jesteś przesiąknięty (zrobię dziecko i będzie wszystko dobrze) zajmijmy się rzeczywistością, zamiast pisać przykłady: ,,co byś zrobił gdyby realia egzystencji były łaskawsze?"

,,Gdyby" nie istnieje, istnieje tylko rzeczywistość, która jest za oknem... m.in. w szpitalach, hospicjach, domach dziecka, na ulicy czy na dworcu (bezdomni)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@garrincha94: jestem antynatalistką, a Ty ewidentnie nie rozumiesz o co chodzi w tej postawie, prezentując swój tok rozumowania. Wyżej wiele osób już Ci to wprost napisało - antynatalizm dotyczy tylko i wyłącznie postawy wobec prokreacji, tworzenia nowego życia. Poglądy i argumenty poszczególnych antynatalistow są różne i różne mamy poglądy na samo życie. Sekret: antynatalisci są różni. Jak wszyscy ludzie. Więc nie udowodnisz nic swoim abstrakcyjnym przykładem w odniesieniu do różnorodnej grupy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
dowiedziałem się jeszcze tego że większość udzielających się na tym tagu nie za bardzo umie/chce myśleć abstrakcyjnie i bardzo trudno ich sprowokować do analizy konsekwencji własnych poglądów.
@garrincha94: owszem, ja nie widzę sensu ani celu takich jałowych abstrakcyjnych rozważań, wolę swoją energię poświęcać rzeczywistości i namacalnym problemom. A o konsekwencji poglądów już pisałam - to tylko brak potomstwa, nie ma nic więcej do analizy.
@garrincha94: Myślę, że próbujesz wykorzystać to, że ludzie nie myślą racjonalnie na te tematy do zrobienia z antynatalistów niebezpiecznych psychopatów. Ale i tak odpowiem zgodnie z tym, co myślę. W twoich oczach i tak takim psychopatą będę, tak samo jak ty w moich. To co piszę nie reprezentuje większości antynatalistów. Mam takie wrażenie, że piszesz tak naprawdę do takich jak ja, a nie do antynatalistów...

Oczywiście obie opcje są złe, w
dowiedziałem się jeszcze tego że większość udzielających się na tym tagu nie za bardzo umie/chce myśleć abstrakcyjnie i bardzo trudno ich sprowokować do analizy konsekwencji własnych poglądów.


@garrincha94: Zgadzam się. Bo nad tymi tematami trudno rozważać abstrakcyjnie, mając ewolucyjnie wykształcony "kołek w głowie"... Antynataliści to też ludzie, ale ludzie w skrajnych przypadkach nad tymi kwestiami nie są w stanie myśleć racjonalnie (inaczej już by mnie tu nie było).

Kolejna przeszkoda to
Jeżeli przypisujecie negatywną wartość moralną powoływaniu ludzi do życia to wydaje mi się, że moralnym powinno być nie ratowanie takiego dziecka w takiej sytuacji, dobrze rozumiem?


@garrincha94: Nie jestem antynatalistą, ale z tego co rozumiem definicję to nic tam nie ma o nieratowaniu życia.
już jeden tu parę dni temu pisał że należałoby mordować noworodki żeby nie cierpiały. Ten tag to mem.


@mojaprawdajestmojsza: Używasz słowa "mordować", co zapewne ma wywołać reakcję emocjonalną i skojarzyć taką akcję z zadawaniem komuś cierpienia. Rzecz w tym, że to jest właśnie coś, czego ja chcę uniknąć. Toteż np. jestem zwolennikiem tezy, że zawsze należy przeprowadzić aborcję, którą wiele osób nazywa właśnie morderstwem.