Wpis z mikrobloga

Mija rok odkąd mam prawo jazdy. Przez ten rok coś tam pojeździłem różnymi trasami (raz nawet za granicą) i myślę że te 20, a może nawet i więcej tysięcy kilometrów zrobiłem. Chciałem podzielić się z wami czego się nauczyłem.

Przede wszystkim na wstępie jedno co muszę zaznaczyć głośno i wyraźnie. Po tym roku na polskich drogach nie czuje się bezpiecznie. Ani trochę. Praktycznie każdy wyjazd na drogę to na początku myśl "co będzie tym razem".

1. Przepisy nie istnieją.
Znaczy się są na papierze, ale na drodze obowiązują prawa dżungli. Teren zabudowany? XD Ograniczenie prędkości? XD Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej? XD Z resztą, ciągłe linie to tam #!$%@?. Wyprzedzanie na wzniesieniu, przejściu, skrzyżowaniu, przed zakrętem, na trzeciego, prawym pasem? xDˣᴰ.

Ogółem polacy mają przepisy w dupie co najmniej mówiąc. Jeżdżą jak chcą, gdzie chcą i kiedy chcą. Nie ma grama pokory w tym co robią, a nawet nie raz brawura i poczucie wyższości nad innymi. Mało tego mam wrażenie, że w niektórych środowiskach jest to wręcz jakoś pochwalane. Słynne "szybko ale bezpiecznie".

Kompletną normą są przekroczenia prędkości. Zabudowany? 70km/h co najmniej trzeba jechać. Krajówka? 110 to minimum. Droga ekspresową? XD Przecież to to samo co autostrada. A to ile w takim razie na autostradzie? Lewy i rura. Ogółem tyle na ile droga pozwala to polacy jeżdżą bez względu na jakiekolwiek ograniczenia, a co najlepsze czasem nawet i stan drogi. #!$%@? tam dziury, nierówności małe i duże, brak poboczy, a czasem nawet i podziału na pasy. Skoro umiem tu auto rozpędzić do stówy, to tyle jadę. Najlepsze, że kiedyś myślałem, że więcej rozsądku ludzie mają chociaż przy złych warunkach atmosferycznych. Raz jechałem w giga mgle i srogim deszczu. Szczerze to nie widziałem u innych kierowców żadnej różnicy w zachowaniu.

A no i jeszcze wyprzedzanie prawym. Tu nawet nie ma co komentować tylko splunąć.

2. Kultura nie istnieje.
Wszystko co może spowolnić kogoś choćby o 5km/h już jest obrazą majestatu, zbrodnią, co najmniej powodem do irytacji. Z tej irytacji często potem biorą się niebezpieczne sytuacje i chęć łamania tych przepisów, bo w końcu co się będę wlekł. I co najgorsze odnosi się to nie tylko do tych co #!$%@?ą tylko za wolno. Nie. Często wystarczy jechać zgodnie z przepisami i to już potrafi doprowadzać ich do białej gorączki. No bo jak to tak jechać 50 w zabudowanym? JEDŹ #!$%@?! CO SIĘ WLECZESZ! Nie raz w ruch idą światła, czasem klakson, czasem można do tego dołożyć jakieś pogardliwe spojrzenie i mruknięcia pod nosem. Jedziesz drogą szybkiego ruchu? Wyprzedzasz tira? Super, uważaj tylko, bo z tyłu pojawia się Audi/BMW/Mercedes na warszawskich lub innych wielkomiejskich tablicach #!$%@?ący co najmniej 160. Czasem te prędkości są tak duże, że nawet go nie widzisz. Nagle jeb coś Ci świeci w lusterku po kilka razy. Idzie się wystraszyć, zwłaszcza jak widzisz, że przecież przed chwilą nic tu nie było, a ledwo zacząłeś wyprzedzanie i zbliża się do Ciebie z prędkością pocisku jakiś samochód, który ani myśli Cię przepuścić. On musi przejechać, a ty masz sobie za tym tirem te 90 jechać. Teraz dodaj sobie, że takich #!$%@? jest kilku. Chcesz wyprzedzić? No jak? Sznur aut lewym jedzie, bo przecież jak jadą 160 to nie będą jechali prawym. Przez to ty nie masz miejsca, albo sam musisz hamować na siłę i czekać na swoją kolej. Tylko kogo to obchodzi? Oni muszą jechać. Czasem jazda autostradą przypomina mi bardziej jakiś uliczny tor wyścigowy. Zwłaszcza jak zaczynają wyprzedzać prawym pasem.

3. Logika nie istnieje.
I to jeden jedyny chyba akapit, który mogę pisać z uśmiechem jak sobie przypominam te różne sytuacje. I jest to wynikiem zazwyczaj tych dwóch poprzednich punktów.
Najbardziej to chyba mnie bawi kult wyprzedzania. Ten kult jest w niektórych tak silny, że oni potrafią wyprzedzić jeszcze jednego tira, jeszcze jedną osobówkę... zaraz przed zjazdem, zakrętem, światłami. Czas zaoszczędzony? Ja wiem. Jakieś 2 sekundy? Nie liczę ile więcej benzyny spalili przez to. Już wolę pominąć, bo do wyzywania mnie pod tym wpisem od zamulaczy, ciot, tchórzów i amatorów zaraz dojdzie jeszcze bycie ekoświrem.
Ten kult wyprzedzania jest szczególnie zabawny w korkach, choć wtedy to potrafi #!$%@?ć. Ludzie pchają się gorzej jak świnie do koryta przez co bardziej spowalniają resztę uczestników ruchu niż sami się przyśpieszają. Trzeba się koniecznie pchać do przodu, jedno auto więcej to sprawa życia i śmierci. Ciągłe wpychanie się i liczenie, że go wpuszczą.
Najlepsze jak się potem kończy na tym, że nie zaoszczędzili nic. Utknęli bo ktoś ich jednak wpuścić nie chciał, okazało się, że zaraz na ich zjeździe czy zakręcie i tak jest korek.

Raz miałem sytuację, gdzie jakieś dobre 10 kilometrów za mną jechało jakieś niemieckie limo w sensie niemieckiej produkcji auto na polskich tablicach. Ależ chłop był #!$%@?, że musi jechać za mną. Ruch był wtedy na tyle duży, że ni #!$%@? nie było jak wyprzedzić, a ja jeszcze jak na złość nie chciałem #!$%@?ć, bo ograniczenie było do stówki. Prawego pasa brak, lewym też dupa, miejsca nie ma. Miganie długimi nie działało. Z resztą co miałem zrobić jak sam nie miałem jak wyprzedzić dostawczaka przede mną i z resztą nie widziałem powodu do pośpiechu, bo i tak zaraz będę w domu. Klakson też nic nie dał co najgorsze. Widziałem w lusterku, że usta mu już chodzą i pewnie mnie tam nieźle komplementuje. Zbliżał się nasz zjazd. Był on jakby dwupasmowy, bo prowadził praktycznie od razu na moja dzielnice, a prawy na inną drogę w stronę kolejnego miasta. Chłop oczywiście natychmiast wziął nas obu prawym pasem póki te parenaście metrów okazji było coś jeszcze trąbiąc i mrucząc w moją stronę. Wyglądał dość reprezentatywnie, że to tak ujmę. Po kimś w takim aucie, kto tak wygląda na pewno nie ma co spodziewać się jazdy według przepisów. No ale może jak to zwykłem ostatnio mówić śpieszył się pilnie do domu na rosół. No wiecie. Duża rodzina, obiad zaczął się 10 minut temu. No wszystko mu wyjedzą jak nic, a baba może tak gotuje, że to grzech ten rosół opuścić. I cały plan by się chłopu udał, gdyby nie to, że jego pas na światłach był zawalony autami. Nie minęły 2 minuty, a już go mijałem podjeżdżając do świateł. Pomachałem mu na otarcie łez. Dobrze, że nie staliśmy oboje na tych światłach, bo nie zdziwiłbym się gdyby chciał się bawić w wymierzanie swojej sprawiedliwości. Prawdopodobnie dalej tam stał kiedy ja już byłem w domu, no ale. Ważne, że nas wyprzedził. Wbrew przepisom, bez kultury, bez nawet logiki.

Reasumując i robiąc z tego krótkie TL;DR.
Po roku na polskich drogach nauczyłem się przede wszystkim, że polacy jeżdżą bez uwagi na przepisy, kulturę, a nawet czasem i logikę. Wszystko czego uczyli w szkole jazdy po prostu się nie aplikuje, nie dlatego że przepisy są źle skonstruowane. Po prostu na drodze kierowcy stosują własne widzi mi się, do którego jesteś naciskany często żeby się dostosować. Tworzy to wiele stresowych i niebezpiecznych sytuacji i trzeba sobie wręcz wyrobić nerwy, aby nie dać się im zmusić do jeżdżenia pod nich w pewnym sensie. Po tym roku natraciłem trochę nerwów nie powiem, bo po prostu zdarzyły się 3 sytuacje, gdzie mało brakowało do wypadku, bo ktoś jechał szybko ale bezpiecznie. Gorzej jak się okazało, że poza nimi są na drodze jeszcze inne auta.

W całym wpisie nie poruszyłem nawet kwestii takich jak parkowanie, źle ustawione światła, czy ogólny nawet ich czasem brak bo jedno #!$%@? i ledwo świeci, a drugie #!$%@? Ci w oczy. Kilka innych kwestii pewnie też pominąłem.

Ale i tak po tym roku na polskich drogach, bez mandatów, a z zszarganymi nerwami jestem pewien 2 rzeczy na przyszłość.
1. #!$%@? kupuje kamerkę samochodową i będę to bydło zgłaszał.
2. Podwyższone kary to bardzo dobra decyzja rządu chyba jedyna od 2015 roku, choć i tak wiem, że to nie o zwiększenie bezpieczeństwa tylko zatkanie dziury rozdawnictwa chodzi. Mam nadzieje, że będą kolejne jak patrzę na statystyki względem reszty Europy.

#polskiedrogi #motoryzacja #prawojazdy #samochody #kierowcy #polska
  • 62
  • Odpowiedz
@ruda_stuleja: super wpis, wszystko przykra prawda. Po komentarzach widać że jesteś super cierpliwym człowiekiem. Życzę kolejnych spokojnych i bezwypadkowych kilometrów za kierownicą.
@cwlmod mam nadzieję że nigdy nie spotkam Cię na drodze, tym bardziej jeśli faktycznie zdasz to A
  • Odpowiedz
Pokazał to na filmiku xD


@piwakk: Oczywiście, że pokazałem ale ty nawet tego nie wiesz, bo jesteś ciemniakiem i tylko powtarza to co inne ciemniaki napisali ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Pierwszy post napisałeś jakbyś faktycznie szanował czyjeś zdanie i chciałeś coś swoimi argumentami wytłumaczyć. A teraz pienisz się do każdego kto ma inne zdanie niż Twoje i obrażasz ich jako, że ty uważasz, że wiesz najlepiej. Nic nie osiągniesz w ten sposób, tylko zrazisz do siebie ludzi.


@ruda_stuleja: Pierwszy post napisałem tak jak piszę do kogoś kogo nie znam lub szanuję. Drugi posta napisałem do ciebie, czyli osoby, która nic nie
  • Odpowiedz
Nawet mistrz kierownicy cwl się tam udziela i pod koniec wykazuje się swoją głęboką znajomością przepisów.


@Tran_Soptor: Chyba mówisz o sobie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skoro przyznałeś się że specjalnie jeździsz według ograniczenia, które wiesz że jest bez sensu to znaczy, że powinieneś zgłosić się do psychiatry
  • Odpowiedz
I wątpię, że te 160+ to margines. Zdarzyło mi się parę razy na prostej, pustej drodze z górki samemu tak rozpędzić do 160 i dalej mijali mnie dość szybko.

Ogółem wystarczy wjechać na autostradę, jechać te 140 i je trzymać i tylko liczyć czy ty wyminąłeś więcej aut osobowych czy więcej wyminęło Ciebie. To wcale nie będzie margines wierz mi.


@ruda_stuleja: Oczywiście, że jest to margines. Ja jeżdże 160-180 i w
  • Odpowiedz
Czy 140 na ekspresówkach jest rozsądne to ja nie wiem. Wiem, że jest to ponad dozwoloną prędkość z jakiegoś konkretnego powodu.


Sugeruję żebyś najpierw się dowiedział, a potem wypowiadał się w takich tematach xD

Co do #!$%@? się na lewy to ja się tu nie zaliczam, choć fakt parę takich przypadków widziałem, a nawet byłem ofiarą. Jest to też element tego co pisałem w poście, że ludzie jeżdżą samolubnie. Ja tam się
  • Odpowiedz
W momencie w którym 2 metry przede mną znikąd pojawia się #!$%@? co mnie prawym wyprzedził to jak mówiłem idzie się #!$%@? wystraszyć i po prostu spanikować


@ruda_stuleja: Ty serio zastanów się nad jakimś kursem doszkalającym, bo z tego co piszesz wynika, że kompletnie nie masz bieżącego pojęcia o tym co dzieje się dookoła Ciebie na drodze.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Kiedy wprowadzano limity prędkości to na polskich drogach jeździły antyczne auta


@cwlmod: tak, tak. Właśnie dlatego w postępowej Europie zachodniej i większości krajów świata na autostradach jeździ się 120
  • Odpowiedz
@TsundereGirl: Nic bardziej mylnego! Zabija nagłe wytracenie prędkości przez różnicę prędkości - takie drzewo na przykład ma 0km/h ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nawet dwa auta jadące na czołówkę z prędkością 50km/h dają potencjał uderzeniowy o poważniejszych skutkach niż przy uderzeniu 100km/h w przeszkodę stałą. Nie żyjemy w średniowieczu aby poruszać się współczesnymi autami z prędkością dorożki.
  • Odpowiedz
@TsundereGirl: To nie eleganckie tak oceniać w kulturalnej dyskusji. Przedstawiłem swój punkt widzenia i jak najbardziej - nie musisz się z nim zgadzać, ani nawet nie oczekuję że się zgodzisz.

Ogólnie poruszanie się w miejscach publicznych i zapobieganie zdarzeniom to bardzo skomplikowany temat gdzie prędkość jest tylko drobną składową. Napisałaś o prędkości jako o przyczynie zgonów, więc o tym rozmawiamy i do tego odnoszę powyższe wypowiedzi.
  • Odpowiedz
tak, tak. Właśnie dlatego w postępowej Europie zachodniej i większości krajów świata na autostradach jeździ się 120


@TsundereGirl: Większości? A co mnie większość obchodzi? Mnie obchodzą niemcy które nie mają limitu i ten kraj jest jawnie zaprzecza takim miernym kierowcom jak ty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Hehe widzę że zaorał cię @dolchus xD
  • Odpowiedz
Wszyscy się zawsze mylą, tylko ty dzbanie jesteś nieomylny xD oj tak, tak.


@piwakk: Przy tobie to jestem PAN nieomylny.

Lamusie, jakbyś miał trochę oleju w głowie to może byś mógł ze mną porozmawiać, ale ty jesteś tylko klakierem bez własnego zdania. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I do tego jesteś miernym kierowcą z PJ marki Lays, bo nie znasz przepisów ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz