Wpis z mikrobloga

@Zuldzin: a to nie jest przypadkiem naturalne rozwiniecie chrzescijanskich wierzen?

bierzemy 2 zalozenia: Bog jest dobry i istnienie cierpienia jest konieczne dla jakiegos wiekszego dobra ludzkiego.

i tu pojawia sie problem - zwierzeta nie maja ani duszy ani wolnej woli wiec ich cierpienie do niczego by nie prowadzilo ale niemozliwym tez jest zeby dobry Bog stworzyl istoty ktore beda cierpiec bez celu ergo "zwierzeta nie czuja bolu, pora na cs'a"
a to nie jest przypadkiem naturalne rozwiniecie chrzescijanskich wierzen?


@zapomnialemhaslo: Tak - tzn. cierpienie zwierząt jest kolosalnym problemem dla koncepcji miłosiernego boga. W sensie cała egzystencja, wszystkich gatunków, składa się głównie z cierpienia. Różne zwierzęta polują na siebie wzajemnie, chorują, są wystawiane na czynniki zewnętrzne (burze, trzęsienia ziemii etc.). Dodatkowo zwierzęta hodowane przez człowieka krótko żyją wyłącznie w cierpieniu, czasami bez widoku słońca.

Jak tutaj wcisnąć miłosiernego boga?