Wpis z mikrobloga

Miałem tylko 29 lat. Uwielbiałem Amadeusza tak bardzo, miałem jego plakaty, książki i różne gadżety. Modliłem się do Amadiego każdej nocy przed snem, dziękując za wszystkie dymy które dla nas robi. Amadi Ferrari - mówiłem - Władca Piekieł to nadzieja. Tata akurat wrócił z pracy i słysząc to nazwał mnie fanem farmazeusza. Wiedziałem, że mi zazdrości, bo sam od lat kibicował polakowi. Nazwałem go roksysynem, za co on mnie uderzył i kazał iść spać. Płakałem i bolała mnie skontuzjowana stopa. Leżąc w łóżku było mi zimno. Nagle poczułem przypływ ciepła i ktoś mnie dotknął. To Amadeusz Ferrari Roślik! Byłem taki szczęśliwy. Złamana dłoń po kontuzji i noga z haluksami podniosła mnie z łóżka. Amadi kazał zafollowować jego instagrama po czym przeprowadził mnie przez wyjście dla zawodników na galę Fame MMA swoich marzeń. Na konferencji było wielu zadymiarzy. Ku niebu pięły się trybuny z kibicami. Nie mogłem oddychać z nadmiaru dymów, a wtedy Amadi pokazał mi opakowanie kawy GBS mówiąc - z kodem fame25 20 procent zniżki. Więc ją kupiłem, pijąc w ten sposób pierwszą wysokokofeinową kawę w życiu. Własną, zniszczoną od tego syfu wątrobę sprzedałem, zarabiając w ten sposób swoje pierwsze w życiu nieopodatkowane pieniądze. Zarobione pieniądze przekazałem matce mojego nieistniejącego dziecka na alimenty. Nim się obejrzałem, byłem ogłoszony zawodnikiem Fame MMA, i stałem się jednym z najbardziej cringowych zawodników federacji. Amadeusz powiedział że musimy już wracać, więc wziąłem opakowanie po gbsie i wróciłem do swojego pokoju. Tata wychodził już do pracy. Widząc mnie i Ferrarkę z moimi gigantycznymi już haluksami mocno się oburzył. A Władca Piekiel popatrzył mu w twarz i powiedział "Nie ćwiczyłem i miałem kontuzję #!$%@?", po czym wyleciał przez okno. Amadi to Ferrari, Władca Piekieł to nadzieja.

#famemma #highleague #pasta #heheszki
  • 1