Wpis z mikrobloga

Rząd ma rozważyć pomoc dla firm energochłonnych... to takie małe pytanie: są inne firmy?! generalnie każda działalność wytwórcza, przetwórcza, usługowa chłonie energię na potęgę! Czy produkujemy papier, wodę, chlebek czy wódkę to każdy z procesów technologicznych napędzany jest prądem a tak gdzie potrzebne jest ciepło to na ogół dodatkowo gazem. Każda usługa generalnie ciągnie prąd więc zarówno mechanik jak i zwykły sklep pociągną na procesy technologiczne i oświetlenie, w sklepach agregaty chłodnicze jeszcze dojdą... co do gastronomii to już totalny hardcore bo nawet głupia buda z kebsem musi bułę na opkiekacz dać i mięsiwo na gazie opalić.

Pozwolę sobie zauważyć że podwyżki prądu dla firm to już okolice 600% (z okolic 380zł na 2400 za 1mwh), gaz też wywaliło w kosmos.

Tyle że obecnie mamy lato, produkcja z farm PV oraz zero potrzeb grzewczych... Generalnie nie napawa to optymizmem pod kątem odbiorców indywidualnych, tym bardziej że cena gazu na giełdzie jest 700% wyższa niż to co płaci się do pgnig... prąd natomiast przeciętnie jest ok 300% droższy na giełdzie niż w enei.

W mojej ocenie wygląda to następująco : podwyżki dla firm już są faktem więc generalnie parę miesięcy i albo biznesy się pozamykają albo witaj chlebku za 20zł... Natomiast rząd nie będzie bez końca dopłacał do prądu i gazu bo już zaraz zabraknie im na to pieniędzy w naszych kieszeniach więc prędzej czy później ceny zostaną uwolnione a wtedy będzie istna apokalipsa,
bo przy chlebku za 20zł to ludzie gorzej zarabiający ale też renciści czy emeryci nie będą się zastanawiać czy kupić jedzenie czy opłacić ogrzewanie/prąd bo już będą na etapie: jeść w dni parzyste czy nieparzyste...

Mam ogromną nadzieję że bardzo się mylę.