Wpis z mikrobloga

Szkoda że rodzice tak bardzo zaniedbali mój rozwój. Widzieli że siedzę całymi dniami sam w pokoju z depresją. Zamiast zabrać mnie do psychologa, zapisać na jakieś dodatkowe zajęcia, może jakiś sport, pomoc rozwinąć jakieś pasje to nie zrobili nic. Pewnie byli za to zadowoleni że nie zawracam im dupy i sami mogli oglądać w spokoju telewizję cały dzien #przegryw
  • 41
  • Odpowiedz
@Kambiodolor2137: @ExitMan:

No ale już chyba nie jest dzieckiem. Jeśli chłop 35 lat cały dzień siedzi przed komputerem to jest jego wina. Nieważne jakie miał dzieciństwo, czasu na zmianę nawyków aż nadto. Zwłaszcza, że nie mówimy tu o srogich patologiach jak ojciec wchodzący do wanny a sytuacji "łeeee mama nie znalazła za mnie hobby które mi się podoba"
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Mr_Beniz: trzeba walczyć, kolego. Bez wymówek. Może rodzice są winni, ale to niczego nie zmienia w Twojej przyszłości. Musisz grać kartami jakie dostałeś.
  • Odpowiedz
@Pierorzek: powiem tylko tyle- L O L.
Nie ważne jakie miał dzieciństwo- to mnie bawi bo to kim jest teraz jest właśnie wynikiem jego dzieciństwa i przeszłości. Ignorowanie tego co go ukształtowało jest krzywdzące i niesprawiedliwe.
Większość ludzi jest zakładnikami właśnie nawyków i tego jak zostali ukształtowani przez życie.
Jeśli byłoby tak, że "wystarczy chcieć" to na świecie nie istniał by problem uzależnień, wiele depresji by zniknęło bo nie są
  • Odpowiedz
No ale już chyba nie jest dzieckiem. Jeśli chłop 35 lat cały dzień siedzi przed komputerem to jest jego wina. Nieważne jakie miał dzieciństwo, czasu na zmianę nawyków aż nadto. Zwłaszcza, że nie mówimy tu o srogich patologiach jak ojciec wchodzący do wanny a sytuacji "łeeee mama nie znalazła za mnie hobby które mi się podoba"


@Pierorzek: Tylko wraz z wiekiem tolerancja na nieporadność maleje i każdy ma w dupie
  • Odpowiedz
@Kambiodolor2137: @ExitMan: tak już po prostu jest. Można płakać nad tym jakie życie jest niesprawiedliwe albo małymi kroczkami pracować nad sobą. Gość nie musi jutro dostać pracy w nasa a pojutrze zostać elonem muskiem. Może wybrać sobie psychiatrę na znanym lekarzu, umówić się (nie trzeba dzwonić, można zapisać się online) i pójść tam. To byłby dobry pierwszy krok. Szukanie winnych i rozpamiętywanie w kołko przeszłości nic nie zmieni.
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz: a nie było u Ciebie w domu też problemu finansowego? U mnie wysłanie mnie do psychologa czy na jakieś zajęcia mogłoby zarwacać domowy budżet.

Chociaż na fajeczki zawsze było ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz: Dobrze że sobie uświadamiasz ze dzieciństwo miało wpływ na to jaki teraz jesteś, ale uważaj bo łatwo przez to wpaść w pułapkę. Niektórzy w wieku 30 lat dalej nic ze sobą nie robią, tylko biadolą że 20 lat temu ojciec nie poświęcał im czasu.

Wyznacz sobie w głowie taką mentalną linię, że na przykład do 15 lat rzeczywiście była wina rodziców, ale później już twoje życie należy do ciebie
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz: Trzymaj się miras :3 niestety to rozumiem, ale w moim przypadku udało się z tego wyjść wyprowadzając się z domu.

Ale generalnie matka zawsze chciała zrobić ze mnie pokornego synka. Idealna droga żeby skończyć jak stary kawaler na wsi. Teraz nie rozmawiamy, a jej odkleił się temat kościoła i nie da się z nią dogadać
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz mam takie same przemyślenia. Moi jeszcze darli na mnie morde lub płakali , że tak się dla mnie starają a ja mam słabe oceny. Szkoda, że ignorowali wszystkie sygnały, że coś jest ze mną nie tak (ciągłe skargi na problemy z koncentracją, rozwalanie lekcji w szkole, słabe wyniki mimo wielu godzin nad książkami) bo miałbym zdiagnozowane ADHD w wieku 14 a nie 20+ lat i byłbym dziś w innym miejscu
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz z tym już nic nie zrobisz. Ja nie jestem z tagu przegryw, ale starzy mocno o to walczyli bym była. Ciągle robili mi sceny i problemy jak chciałam wyjść ze znajomymi, nocować gdzieś, wyjechać na festiwal. Wiecznie słyszałam, że fajnie jakbym w domu posiedziała, nie mam nic do szukania poza nim. xD Więc tyle dobrze, że się nie słuchałam. Co do pasji to teraz jako osoba dorosła je rozwijam, próbuję
  • Odpowiedz
@DuzyRomek: @ExitMan: @DooBeeDooBee: @Kambiodolor2137: @Karbostyryl: @szybki_zuk: Wygodnie jest obwiniać innych, nieco trudniej jest znaleźć swoje błędy i się do nich przyznać, próbować je naprawić lub coś w swoim życiu zmienić na lepsze... Jako dziecko nie masz zbyt wielkich możliwości to fakt, lecz w życiu dorosłym takie szukanie winnych tylko pogłębia negatywny stan psychiki. Nie twierdzę że wina leży po stronie
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz: myślę że większym wyzwaniem w tym kraju jest utrzymać gówniaka przy życiu

Masz dostęp do internetu, głodem chyba nie przymierasz - zmieniłbym nastawienie - jak skończysz jako przegryw to będzie tylko i wyłącznie Twoja wina, chyba, że jesteś jakoś niepełnosprawny i wymagasz opieki 24/7

Także polecam książki na temat samorozwoju a potem samorozwój - co byś swoje dzieci kiedyś lepiej wychował, i zobaczymy jak Ci wyjdzie :*
  • Odpowiedz
@Jajoglowiec: czyli przyjebujesz się do OPa za to, że stwierdził fakt i niby dostrzegasz, że rodzice mają ogromny wpływ na to jakie szanse na fajne życie ma dziecko, ale przywalasz się do tego, że "to i tak niczego nie zmienia" i "pogłębia negatywny stan psychiki". Przecież to jest kompletnie aproduktywny bełkot. OP nie stwierdził, że nic nie zależy od niego. Co ty w ogóle masz na potwierdzenie swoich dziwacznych hipotez?
  • Odpowiedz
to będzie tylko i wyłącznie Twoja wina


@masterdick: Nie, nie będzie to tylko jego wina. Od rodziców czy od miejsca w którym żyjemy zależy bardzo wiele. Potwierdza to mnóstwo badań. To, że można nad soba pracować i mimo #!$%@? rodziców czy systemu coś osiągnąc, być szczęśliwym nie sprawia, że trzeba popadać w jakieś głupawe skrajności i nie zauważać, że ktoś może mieć bardzo trudny start. O niepełnosprawności też piszesz tak,
  • Odpowiedz